Strony

Strony

środa, 14 sierpnia 2013

Historia Tengela Złego (Tan-ghila)


Tan-ghil urodził się 01.12.1085 r. gdzieś na stepach rosyjskiej tundry. Jego matką była szamanka tamtejszego plemienia, a ojcem japoński czarownik. Dziecko zostało poczęte wśród magicznych rytuałów, które miały sprawić, że będzie na wskroś złe, aby w przyszłości mogło przejąć władzę nad całym światem.

Dziecko zostało nazwane Tan-ghil, co oznacza "Pod czarnym słońcem". W wieku dwóch lat zabił swojego ojca, a matkę oszczędził tylko dlatego, że była mu jeszcze potrzebna. Kiedy stał się samodzielny jej również się pozbył bez najmniejszych skrupułów. Chłopiec był tak samo piękny jak zły, mordował bez mrugnięcia okiem i stał się utrapieniem całego plemienia. Wszyscy się go bali. Ze względu na znajomość czarów plemię musiało często się przemieszczać, wędrując coraz bardziej na zachód. W końcu zostali zaatakowani przez władze, niemal doszczętnie wybici, a ci którym udało się przeżyć dotarli do Taran-gai.

Tan-ghil wraz z garstką plemienia połączył się z tamtejszymi mieszkańcami tworząc początki rodu Ludzi Lodu. W wieku około 30 lat będąc bliski śmierci Tan-ghil spotkał się z Shamą, Bogiem śmierci. Bojąc się śmierci zły czarownik zawarł z nim układ. Obiecał Shamie, że przynajmniej jedna osoba z każdego pokolenia jego rodu będzie naznaczona złem. Bóg Śmierci opowiedział Tan-ghilowi historię o źródłach z ciemną wodą zła i o tym jaką moc daje owa woda. Shama podarował Tan-ghilowi magiczny flet, aby w razie niebezpieczeństwa mógł na nim zagrać i obudzić się do życia.


Tan-ghil był zły do szpiku kości, oraz posiadał nieśmiertelność nadaną mu przez Shamę. Dzięki temu udało mu się dotrzeć do źródeł zła i zaczerpnąć z niego wody. Po tym wydarzeniu jego wygląd zaczął ulegać zmianie. Stał się szkaradną istotą, pozbawiona chociażby śladu piękna, którym kiedyś się mógł poszczycić. Zacofane i nieurodzajne Taran-gai przestało mu się podobać i postanowił ruszyć dalej na zachód ku bardziej cywilizowanym krajom. W osadzie pozostawił kobietę, która nosiła jego dziecko, obciążonego złym dziedzictwem Zimowego-Smutka. 

    Tan-ghil dotarł ze swoim plemieniem do doliny Ludzi Lodu, kiedy miał około 90 lat. Tam nazywano go Tengelem Złym co oznaczało "Wódz", "Naczelnik". Spłodził syna, Ghila Okrutnego, a ten przekazał krew Ludzi Lodu dalej. Przez cały okres pobytu w dolinie Tengel Zły siał postrach wśród mieszkańców. Wykorzystywał ich do swoich celów, karał śmiercią za przeciwstawianie się. Czarami zamknął przejście do doliny, aby nikt jej nie opuszczał bez jego wiedzy. Sam zaszył się w swojej chacie, do której nikogo nie wpuszczał, gdyż ukrywał w niej naczynie z wodą zła.

Tengel Zły miał zamiar przejąć władzę nad światem, ale powstrzymywała go mandragora. Wmawiała mu, że czasy nie są dobre i że ma czekać. Kiedy zły czarownik zrozumiał, że jego myśli są zaciemniane przez korzeń wyrzucił go do jeziora. Nadal jednak czekał ponieważ jego pomocnicy, których wysyłał poza dolinę, zdawali mu nieciekawe raporty. Czasy faktycznie były marne, ludzie żyli w biedzie i zaciemnieniu, a na świecie szalały zarazy. Najgorszy jednak był Kościół, który niemal rządził światem i z którym nie sposób było walczyć. Tengel Zły więc czekał...

Szybko zrozumiał, że jego potomstwo zaczyna wymierać. Z rodu zostało tak niewiele osób, że Tengel Zły posunął się do ohydnego czynu. Nie chcąc rozrzedzać krwi zgwałcił swoją wnóczkę Didę. On miał wtedy 120 lat, ona 19. Dida urodziła bliźnięta, dla których Tengel Zły miał odpowiednie zadania. Długo jednak musiał czekać na odebranie Didzie dzieci, ponieważ jej córka odnalazła wyrzuconą przez Tan-ghila mandragorę i zabrała ją do domu. Póki magiczny korzeń strzegł Didy i jej rodziny, póty Tengel Zły nie mógł ich skrzywdzić.

Przyszedł dzień kiedy młoda Tilli zgubiła swój korzeń, a wtedy Tengel Zły ją porwał, aby wykorzystać do swoich niecnych celów. Od tego momentu nikt go nie widział przez 30 dni i 30 nocy. Po tym czasie wrócił, ale Tilli nigdy nie odnaleziono.

Niedługo potem miała przyjść kolej na syna Didy, Targenora. Ten jednak odzyskał mandragorę i Tengel Zły ponownie nie mógł nic im zrobić. Pewnego dnia wykorzystał swoją poddaną czarownice Guro, aby podstępem zwabiła Targenora nad jezioro. Udawała, że potrzebuje pomocy przy wyławianiu zatopionych sieci. Kiedy Targenor chcąc pomóc rozebrał się ściągając również korzeń z szyi, Tengel Zły uderzył z ukrycia. Siłą woli podporządkował sobie syna Didy, tak, że ten stał się jego wiernym sługom.


Pewnego dnia Guro opowiedziała Tengelowi Złemu historię Szczurołapa z Hameln, który grą na flecie zwabił do siebie wszystkie dzieci z miasta i uprowadził. Tengel Zły był zafascynowany opowieścią i postanowił wtedy, że prześpi okres panowania kościoła i zbudzi się dopiero, kiedy będzie miał szansę zdobyć cały świat. Chciał wprowadzić się w stan snu dzięki Szczyrołapowi i jego grze na flecie. Postanowił także, że w podróży do Hameln będzie mu towarzyszyć Targenor uzbrojony w magiczny miecz.


Tengel Zły opuścił Lodowa Dolinę, aby dostać się do Hameln i spotkać Szczurołapa. Ostatecznie do spotkania nie doszło, ale Tengel Zły otrzymał flet, który miał go zbudzić. W 1295 r. dotarł do jaskiń niedaleko Adelsbergu. Tam wcześniej Targenor znalazł odpowiednie miejsce na drzemkę swego pana.
Zły Czarnoksiężnik ułożył się w grocie jaskini, a Targenor uśpił go grą na zaczarowanym flecie. Kiedy zasnął usłyszał jak jego poddany ujawnia, że nigdy nie ma zamiaru go wybudzić, a flet, który miał tego dokonać zaginął dawno temu. Tengel Zły siłą woli zaatakował Targenora, w skutek czego syn Didy zmarł.
Od tej pory Tengel Zły trwał we śnie w jaskiniach Słowenii i czekał na upragnioną melodię magicznego fletu budzącego do życia. Niestety jedyny taki flet przepadł gdzieś wyniesiony z Doliny wraz ze skarbami Ludzi Lodu. Zły Czarnoksiężnik nie był w stanie wyjść o własnych siłach z kryjówki, natomiast mógł bez problemu kierować swoje myśli gdzie chciał. Wygenerował swój ohydny obraz, który miał strzec miejsca w Dolinie Ludzi Lodu, w którego pobliżu ukrył wodę zła. Ponad to przez kolejne setki lat próbował siłą woli nakłaniać swoich potomków do szukania czarodziejskiego fletu, aby w końcu ktoś go zbudził i mógł zapanować nad światem.

Moje wyobrażenie Tengela Złego jako ducha unoszącego się nad Doliną Ludzi Lodu. Rysunek mojego autorstwa.



7 komentarzy:

  1. Świetnie opisałaś jego historię :)
    Rysunki też dobrze dobrałaś :D
    Odwaliłaś kawał dobrej roboty :)

    P.S. Może narysowałabyś moją ulubioną bohaterkę, Liv Hannę ? :) Uwielbiam oglądać Twoje obrazki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post. Fajnie ogarnęłaś całość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heej, kocham ten blog !! mam 15 lat i jestem na Miłości Lucyfera czyli 29 ^^ mama mnie namówiła, zajebiście rysujesz :D szybkoo ta Villemo moja ukochana bohaterka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się czytało, jeszcze ta muzyka w tle daje ciekawy klimacik ;) Ta historia jest niesamowita, cały czas jestem pełna podziwu dla autorki. Dobrze dobrałaś fotki, ten dzieciak ma tak creepy spojrzenie, że aż miło ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. hej, zapomnialas dodac, xe to tengel rozkazal dzieciom ukrasc " lalke" tilli ;) fajny blog

    OdpowiedzUsuń
  6. ja Ludzi lodu czytałam jednym tchem, dawno temu, wspaniale piszesz, saga jest super, Twoje opisy oddają charakter tej opowieści, pozdrawiam, moja ulubiona bohaterka-Villemo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa^^

      Usuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz:) Jeżeli jesteś anonimowy to proszę podpisz się imieniem lub nickiem, będzie nam łatwiej konwersować:)