Strony

Strony

niedziela, 22 listopada 2015

Różne DIY np. naklejki na szybę, malowany talerz, oraz wieszak na biżuterię

     Dzisiejszy post będzie odbiegał od tematyki Sagi o Ludziach Lodu. Chce pokazać Wam różne artystyczne rzeczy, które wykonałam sama, czyli popularne ostatnio DIY. Będzie to lekki misz masz, ale może akurat kogoś zainspiruje. Zaczynamy:)

1. Artystyczny kubek.

Czy Wam też szkoda wyrzucić kubka, któremu odpadło ucho? Ja do mojego wciskam długopisy i inne pierdoły, które zalegają na półce. Dodatkowo udekorowałam go rysunkami wykonanymi farbami do szkła (takimi tanimi dla dzieci), oraz napisem zrobionym czarną farbą konturówką. Rysunki absolutnie nie są trwałe, odchodzą podważone paznokciem, ale przetarcie wilgotną ścierką wytrzymują:) Jak widać farba trochę spłynęła pod wpływem grawitacji. W tle widać duszka, który został z halloween;)


2. Naklejki na szybę Angdy Birds.

Farby, których użyłam do powyższych kubków to farby do malowania na foli. Po wyschnięciu malunek odrywamy z folii i można go przykleić na dowolną szklaną powierzchnię. Synkowi zrobiłam naklejki Angry Birds:) Robienie takich naklejek jest niezwykle łatwe bo pod folię możemy położyć dowolny wzór i go przerysować. Farbki mają dzióbki, dzięki czemu łatwo je wyciśniemy. Najpierw rysuje się czarną farbą kontur, a kiedy wyschnie wypełniamy resztę kolorami.



3. Dekorowanie talerza.

Wiele czytałam o malowaniu na porcelanie, lub dekorowaniu naczyń Decoupage'm. Trudno mi było wybrać jedną metodę, więc przetestowałam kilka na talerzu. W ten sposób wiem już czego używać, a czego unikać przy ozdabianiu naczyń.


- słonecznik jest wycięty ze zwykłego papieru. Taki papier się moczy i przykłada do powierzchni, sam się przykleja. 

- różyczka po lewej stronie została wydarta z serwetki i przyklejona lakierem do porcelany

- napis i czarne serduszko są zrobione czarną farbą-konturówką do szkła.

- kwiatki po prawej (czerwono-żółte) namalowałam farbami akrylowymi.

Wszystko jest pokryte lakierem do porcelany, który wypala się w piekarniku. Tak przygotowaną porcelanę można wtedy myć nawet w zmywarce, oraz może mieć kontakt z żywnością.

Tak więc po wyschnięciu talerz wylądował na 90 min w piekarniku nastawionym na 130 st. Po tym zabiegu i wystygnięciu naczynie szorowałam gąbką z płynem do naczyń. Nic się nie stało:)

Co do wyboru sposobu dekorowania talerza odpadają dwie rzeczy:
czarna konturówka - rozmazała się po kontakcie z lakierem
decoupage serwetką - wygląda nieestetycznie, talerz w tym miejscu zmatowiał i wzór za bardzo odbija się na tle reszty.

Najładniej wygląda decoupage ze "zwykłej kartki", oraz farby akrylowe. Wzór jest wypukły, ale wygląda estetycznie. Przy następnym zdobieniu wybiorę właśnie te dwie metody:)

4. Wieszak na biżuterię.

Zrobiłam go z miedzianego drutu odzyskanego z jakiegoś kabla. Skręciłam kilka kawałków różnej długości formując drzewko. Następnie kombinerkami powyginałam gałązki tworząc małe oczka, na których wiszą kolczyki.




5. Ptasi obraz.

Ostatnią rzeczą, którą chce Wam pokazać to własnoręcznie narysowany obraz. Jest to sójka błękitna, wykonana kredkami akwarelowymi. Jest to mój debiut w rysowaniu ptaków, dlatego proszę o wyrozumiałość. 



Zainspirowałam Was chociaż troszkę? Macie ochotę zrobić coś podobnego? Które Wam się najbardziej podoba? Dajcie koniecznie znać, czy robicie jakieś DIY, może podsuniecie mi jakiś pomysł na następne dzieła:)


niedziela, 15 listopada 2015

Drzewo genealogiczne - 8 pokolenie

    Udało mi się nareszcie skończyć to pokolenie i zacząć kilka postaci następnego, które może dzięki temu dodam szybciej. Widziałam, że jest tam kilka zupełnie nie znanych mi postaci, ale jakoś spróbuje z tego wybrnąć;)

Najpierw pokarzę Wam powiększenie dwóch ostatnich bohaterów:

Arv Grip z Ludzi Lodu. Poznajemy go jako przystojnego mężczyznę około czterdziestki. Jego uroda mija się jednak z tą od jego dziadka Vendela, czyli zamiast blondu i niebieskich oczu mamy tu brązowe pukle i piwne oczy, w których czai się smutek.

\


Mar - Chyba go nie trzeba opisywać. Ten obciążony złym dziedzictwem mężczyzna pochodzi z mrocznej krainy Taran - Gai i bardziej przypomina ogra niż człowieka. 


A oto całe pokolenie:



Do zobaczenie:)



sobota, 7 listopada 2015

Portret Vanji, etapy powstania, oraz plastyczne zakupy:)

     Dzisiaj zapraszam na portret pięknej Vanji, wykonany kredkami akwarelowymi Koh-i-Noor. Szczerze mówiąc chciałam przerysować jakąś postać z gazety, aby była bardziej realistyczna, ale nie mam do tego cierpliwości. Nie lubię, kiedy mam narzucone co i jak ma być narysowane, więc szybko mnie takie tworzenie nudzi. Vanję narysowałam więc całkiem z wyobraźni i myślę, że nie wyszło źle:) Jak zwykle postać jest bajkowa i raczej w stylu tych z drzewa genealogicznego.



Cieszę się, bo udało mi się uchwycić moje wyobrażenie o oczach Vanji, które zawsze określam jako "sarnie"


Zdaje sobie sprawę z tego, że Vanja powinna mieć bardziej czerwone włosy, ale chciałam się pobawić z brązami, tak aby miały różne odcienie.

Teraz pokarzę Wam etapy pracy, wraz z kredkami, których używałam. Pomyślałam, że może prócz Sagomaniaków na tego bloga zaglądają fani rysowania, którym takie opisy się na coś przydadzą, lub po prostu zainteresują. Zdjęcia wykonałam telefonem, więc będą pomniejszone.

Zaczęłam oczywiście od szkicu, a kolorowanie od lewej strony, aby nie rozmazywać. Włosy to kombinacja głównie brązów, czerwieni i odrobina pomarańczowego i czerni. Pod koniec rysowania zrobiłam żółtą kredką światło.



Następnie rysowałam twarz. Bazowy kolor skóry to delikatny łososiowy kolor. Na nim zrobiłam cienie brązowymi, oraz czerwonym. Oczy to brązy i czarny, niebieskiego użyłam do białka oka, czerwonego do wewnętrznego kącika. 



Na tym zdjęciu pokazałam kredki użyte przy rysowaniu sukni. Nie jestem dobra w tworzeniu ubrań, także wiecie...;)



Na koniec dorobiłam trochę cieni fioletową kredką, aby poprawić kontrast. Na pewno mogłabym go jeszcze pogłębić, ale nie miałam odwagi. 



Ostatnio rozmawiałam w pracy z koleżanką, która też rysuje. Zaskoczyła mnie serią pytań o to jakiego papieru używam, jakich ołówków, czym gumuje itd. Szczerze mówiąc nigdy nie zwracałam uwagi na takie rzeczy. Do tej pory rysowałam na zwykłych kartkach do drukarki, a firma ołówków i kredek nie miała dla mnie znaczenia. Postanowiłam iść do plastycznego i zaopatrzyć się w dobry szkicownik i uzupełnić kredki o potrzebne kolory. Co kupiłam?

Szkicownik firmy Winsor & Newton o parametrach 60 Ibs / 130 gsm (średnia) w kolorze złamanej bieli. Zawiera 30 kartek i kosztował 18 złTotalnie się na tym nie znam, więc zaufałam opinii sprzedawczyni. Nie żałuję! Rysowanie na nim , a na zwykłej kartce to jak niebo i ziemia:)



Kupiłam też kilka przyborów: 

-biały żelopis PILOT, który okazał się bublem i nie chce robić kresek na kredkach:/
- gumka w postaci kredki FABER-CASTELL, która ma na drugim końcu pędzelek do zamiatania resztek gumki. Gumka ta nie gumuje zbyt dokładnie niestety
- kilka kredek akwarelowych KOH-I-NOOR, które jako jedyne z tego zestawu mnie nie rozczarowały. 



Z moich zakupów polecam Wam jedynie szkicownik i kredki.

Poniżej rysunek "testowy" wykonany w nowym szkicowniku:)



Na dzisiaj to wszystko. Wyjątkowo długi ten post;) Jeżeli zaglądają tu artyści to niech się odezwą, ten blog nie istnieje tylko dla fanów Sagi o Ludziach Lodu, jest to przede wszystkim miejsce gdzie można oderwać się od szarej rzeczywistości i wejrzeć w świat wyobraźni:)






wtorek, 3 listopada 2015

Kolejne postacie do drzewka, czyli Vemund i inni:)

    Na dzisiaj przygotowałam trzy postacie. Pierwsze dwie są mi niemal nieznane i ich wyobrażenie to głównie podobieństwo do ich dzieci. Być może ktoś z Was zna szczegóły ich wyglądu, ja niestety nie:/

Olov, mąż Ingeli. Ich wnuczka to Anna Maria, która jak wiecie ma ciemną urodę, stąd dziadek też "ciemny":)


Vibeke, żona Arva Gripa i matka Gunilli. Chciałam żeby była podobna do córki i miała łagodne, ciepłe rysy twarzy.




Ostatnią postacią jest już bardziej mi znany wybranek Elisabeth - Vemund. Z opisów pamiętam, że miał bujne, brązowe włosy i był przystojny. Na rysunku ma trochę za łagodne spojrzenie, wszak Vemund był na początku niedostępny i tajemniczy. 



Do narysowania pozostał mi Arv Grip. Mam przed oczami sędziwego bibliotekarza, ale miło by było gdybyście podpowiedzieli mi jakieś szczegóły jego wyglądu:)