Strony

Strony

sobota, 27 kwietnia 2013

Móri

   Najpierw słów kilka odnośnie rysunku...powiem szczerze, myślałam, że nigdy go nie skończę! Miałam ogromne ambicje, zapał i wenę do tej postaci, ale jak przyszło co do czego to okazało się, że nie potrafię jej narysować tak jak ukazuje mi się w głowie:/ Ostatecznie efekt mnie nie zadowala i uważam, że od strony technicznej nie wyszło mi to najlepiej. Szkoda, bo na prawdę długo rysowałam i trwało to kilka dni (a zwykle rysuje cały obrazek na raz), jednak wciąż mi czegoś brakowało. Dzisiaj po kolejnych godzinach stwierdziłam, że mam już dość i wrzucam prace taką jaka jest:P

  Ostatni mój rysunek Czarnoksiężnika Móriego, który wykonałam ołówkiem podobał się,  ale sporo osób pisało, że jest za srogi. Z tego powodu nowy rysunek jest na bazie poprzedniego, jednak złagodziłam rysy twarzy i z groźnego Czarnoksiężnika powstał łagodny ojciec i mąż, o tajemniczym, bladym obliczu:)


Móri
ur. 1686
matka: Helga  Jonsdottir
ojciec: Hraundrangi- Móri
żona: Tirill
dzieci: Dolg, Taran, Vilhelm (Villeman)

   Móri pochodził z Islandii i był najprawdopodobniej najpotężniejszym Czarnoksiężnikiem w swoim czasie. 
Jego imię oznaczało "brunatny jak ziemia" oraz, że jest dzieckiem nieśmiertelnego Czarnoksiężnika-Upiora.
   Móri jako młodziutki chłopak zostaje wyrzucony ze szkoły łacińskiej w Holar, gdyż przyłapano go na rozkopywaniu grobów pobliskiego cmentarza. Chciał odnaleźć bardzo niebezpieczną księgę magii zwaną Rodskinna, która została pochowana wraz z jej ostatnim właścicielem, Gottskalkiem Złym. Móri był zaślepiony chęcią posiadania wszystkich ksiąg Czarnoksięskich, które mogły uczynić go niepokonanym, największym na świecie Czarnoksiężnikiem. Udało mu się zdobyć dwie z trzech tajemnych ksiąg, a żądza posiadania tej ostatniej, najważniejszej, zaślepiała Móriego jeszcze przez wiele lat...
  Za głowę Móriego została tymczasem wyznaczona cena. Był poszukiwany za uprawianie Czarnoksięstwa, dlatego opuścił rodzinny kraj, a następnie dotarł do Norwegii, do miasteczka Bergen. Tam poznał młodziutką Tirill, która popadła w duże tarapaty i której odtąd służył niezastąpionym wsparciem.

   Niestety Móri nie zapomniał o swoim największym pragnieniu, zdobyciu Rodskinny. Z jej powodu opuścił przyjaciół poznanych w Bergen i powrócił do Islandii aby dokończyć to, co niegdyś zaczął w Holar.
Móri zapłacił straszliwa cenę za próbę wskrzeszenia umarłego Czarnoksiężnika Gottskalka. nie zdołał posiąść Rodsinny, ale zajrzał w krainę śmierci, która odcisnęła na nim swoje piętno. Odtąd w duszy Móriego miała skrywać się ciemność, a towarzyszyć w życiu miały mu duchy opiekuńcze, gotowe uczyć go Czarnoksięstwa, niestety nie robiąc tego bez interesownie.  
Po zdarzeniach w kościele w Holar Móri ledwo trzymał się życia. Niechybnie groziłaby  mu śmierć gdyby nie Tirill, która odnalazła go w ostatnim momencie i uratowała. Od tej pory stali się nie rozłączni, a miedzy nimi zaczęła tlić się iskierka miłości. Móri zdołał w końcu zapomnieć o pożądanej Rodskinie, pragnął bezpiecznego życia z Tirill, nie narażając jej na kontakt z tą mroczną stroną jego duszy, która zajrzała w świat mroku i śmierci...



13 komentarzy:

  1. Śliczny rysunek! Dobrze dopracowany światłocień i łagodne krawędzie, przez co Całość wydaje się bardzo harmonijna. Tło proste, ale mi pasuje ( przywodzi na myśl Krainę Mrocznych Cieni, która wciąż ciągnęła się za nim jak cień, nawet wtedy, gdy nikt tego nie zauważał). Rysy bardzo mi się podobają, nawet usta, choć często miewałaś z tym problemy. Rzeczywiście ten Móri jest bardziej łagodny, jak po pozbyciu się tej głupiej obsesji na punkcie Rödsinny (a raczej uśpieniu tej żądzy), skupieniu się bardziej na ukochanej Tiril i wreszcie zamieszkaniu w Theresenhof. Pod tym względem nie maco zarzucić. Jednak według moich osobistych wyobrażeń bardziej przypomina mi twój rysunek Dolga - pierworodnego Móriego (nie licząc oczu, które u chłopca powinny być całkiem czarne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to bardzo pocieszające co piszesz:D Jeżeli chodzi o Dolga to jestem na etapie czytania, kiedy ma 12 lat. Nie mogę się doczekać jak będzie już dorosły:)

      Usuń
  2. Świetny rysunek :)
    Naprawdę, dobrze Ci wyszedł
    Czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:D A propo kolejnego rysunku to już jest na skończeniu, ale tym razem będzie lekko i komiksowo;)

      Usuń
  3. Móri wygląda tu naprawdę... młodo. Może dlatego odrobinę przypomina Dolga?
    Wydaje mi się, że ten rysunek nie jest idealny pod względem kształtów i proporcji. Chodzi mi dokładniej o to, że obie części twarzy nie są identyczne, a kaptur trochę za bardzo odstaje. Mimo to pod względem technicznym jest naprawdę dobrze (przynajmniej moim zdaniem), a w oczach Móriego utonęłam na dłuższą chwilę. Chyba najpiękniejsze tęczówki, jakie narysowałaś O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, młodziutko wręcz:)Dobrze ci się wydaje, absolutnie nie jest idealny, zdaje sobie z tego sprawę, próbowałam to poprawiać, ale wychodziło tylko gorzej:/ Cóż, nikt nie ma idealnie symetrycznej twarzy, więc tak bardzo mi to nie nie przeszkadza.

      Usuń
  4. Idealny Móri. Świetnie oddałaś moje wyobrażenie tej postaci :-) Technicznie bardzo dobry rysunek, dopracowany każdy szczegół.
    Eee gdzie wam ten Móri Dolga przypomina? Dolg jest bardziej mistyczny (tak to mogę napisać?), bledszy i ma bardziej szlacheckie rysy twarzy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry rysunek. Wyszedł Ci naprawdę przystojny mężczyzna... i te oczy.. ahh rozmarzyłam się. Ale mam pytanie. Wzorowałaś się na kimś? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzorowałam się na kilku obrazkach (jak zwykle). Oczy rysowałam patrząc na zdjęcie pewnego aktora (chyba to aktor;P), usta na innego, a światłocień i kaptur wzięłam głównie z okładki drugiej części SoCz.

      Usuń
  6. Świetny opis.Dokładny, ale nie nudzi. Dobrze się spisałaś!

    OdpowiedzUsuń
  7. SPOILER!
    :P
    Za dużo fabuły w opisie!

    Rysunek spoko, ale szczerze mówiąc Móri z mojej wyobraźni znakomicie pokrywa się z Mórim z okładki drugiego tomu pierwszego wydania SoCz. Nie czuję się nieusatysfakcjonowana tamtą podobizną, ale jeżeli Ty się czułaś - spoko.
    :)
    Dobra robota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moich opisach jest sporo fabuły, ale staram się nie zdradzać najważniejszych rzeczy:P
      Mi też podoba się Móri z okładki, dlatego po raz drugi rysowałam patrząc na nią. Nie chce kopiować zdjęć i rysunków, tylko lekko na nich się opierać, dodając wiele elementów od siebie. Móri z okładki jest świetny, ale srogi i groźny, a w moim zamyśle tym razem było pokazać, że jest łagodny, troskliwy i kochający najbliższych:)

      Usuń
    2. aha i najważniejsze różnice między moim wyobrażeniem a Mórim z okładki. Bladość twarzy i grzywka opadająca niemal na oczy, zawsze go takim widzę:)

      Usuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz:) Jeżeli jesteś anonimowy to proszę podpisz się imieniem lub nickiem, będzie nam łatwiej konwersować:)