W tym miesiącu wyjątkowo poszalałam z zakupami, a to wszystko Wasza "wina", bo nikt mnie tak bardzo nie inspiruje i motywuje do działania jak kreatywne blogi, oraz moi czytelnicy:) Pisze wina ponieważ popadłam w zakupowy szał i wciąż mi mało i mało. Nigdy wcześniej tak nie miałam:P
Oczywiście nie kupiłam niczego zbędnego (mam nadzieję), wszystko dokładnie przemyślałam, aż mnie głowa od tego bolała. Po co ten wpis? Ponieważ do każdej rzeczy zrobię króciutką recenzje, na pewno komuś się to przyda:)
1. Markery.
To jest główna rzecz, którą nabyłam w lipcu. Najpierw kupiłam 5 kolorów, a następnie 9 następnych:) Uwaga to wciąga! Wszystkie prócz koloru LIGHT BROWN to są PROMARKERY. Cena Promarkerów: 10,90 zł,
Kolory dobrałam tak, aby pracować nimi rysując głównie portrety, są to:
- IVORY
- BLUSH
- COCOA
- BURN SIENNA
- LIGHT BROWN
- BLACK
- TAN
- SKY BLUE
- AZURE
- INDIGO BLUE
- LIPSTICK RED
- CRIMSON
- EMERALD
- LUSH GREEN
- UMBER
Strony
▼
Strony
▼
sobota, 30 lipca 2016
Fanfiction - Rozdział 10
" Noc Świętojańska"
Była godzina dziewiętnasta, kiedy do pokoju Patrici ktoś bardzo energicznie zapukał. Dziewczyna właśnie czytała książkę i znajdowała się w świecie fantazji, więc podskoczyła, kiedy ktoś brutalnie ją z tego wyrwał. Zaraz jednak się uśmiechnęła, bo do środka weszła pobudzona jak zawsze Nora i od progu nie przestawała trajkotać:
- Pati zbieraj się, zaraz wychodzimy. Musisz się przebrać w coś wygodnego i ciepłego, weź też sztormówkę bo zapowiada się na niezłą ulewę. Spotkamy się przy wejściu do lasu z moimi znajomymi. Pośpiesz się bo musimy rozpalić ognisko zanim się rozpada.
Patricia odłożyła książkę i lekko wytrącona z równowagi próbowała się dowiedzieć, o co tak na prawdę chodzi:
- Jak to ognisko? Nie mówiłaś, że będziemy dzisiaj gdzieś wychodzić - Naciągnęła bluzkę - Widzisz, jestem już w piżamie.
Nora tylko prychnęła;
- Zapomniałam. Co z tego dziewczyno! Zaraz ci coś znajdę, żaden problem. Jest Noc Świętojańska i idziemy trochę poszaleć.
Otworzyła szafę i wyjęła z torby pierwszą lepszą koszulkę, bluzę i bieliznę. Z taboretu wzięła jeansy i wszystko to rzuciła Patrici na łóżko.
- Mimo, że to okazja do poznania fajnych facetów, lepiej się nie strój za bardzo. Będziemy chodzić po lesie, zbierać zioła i skakać przez ogień, więc szkoda zachodu i ciuchów.
Pati pokręciła z rozbawieniem głową:
- Jesteś niesamowita, już się ubieram. Muszę przyznać, że z tego co mówisz, to dzisiejsza noc zapowiada się bardzo interesująco.
środa, 27 lipca 2016
Inspiracja z okładki - Ingrid i Dan z tomu "Kwiat Wisielców"
Jedna z moich ulubionych okładek jest ta z tomu "Kwiat Wisielców", która przedstawia szelmowską Ingrid i jej krewniaka Dana. Dopiero rysując zauważyłam, że w tle jest szałas, oraz piękny widok na góry i ( wg mojej interpretacji) na lodowiec. Tak więc jest to scena, kiedy Ingrid i Dan byli u wejścia do Doliny Ludzi Lodu, a że czarownica jest zakryta tylko prześcieradłem to domyślam się, że może to być moment po upojnej nocy z Danem:) Tylko dlaczego on jest ubrany? ;)
Rozdział 10 fanfiction jest gotowy, ale opublikuje go w weekend, żebyście za bardzo nie tęsknili jak pojadę. Pozdrawiam:)
Rozdział 10 fanfiction jest gotowy, ale opublikuje go w weekend, żebyście za bardzo nie tęsknili jak pojadę. Pozdrawiam:)
poniedziałek, 25 lipca 2016
Fanfiction - Rozdział 9
ROZDZIAŁ 9
" Historia Targenora, cz. 2"
Ludzie mieszkający w Słowenii znali bardzo dobrze legendę o Wędrowcu Mroku - Targenorze. Ukazywał się zawsze pod osłoną nocy, by zniknąć wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. Uważali go za ducha i przeczuwali, że czegoś strzeże, gdyż zwykle widziano go w okolicach niezbadanych jaskiń. Przyszedł jednak czas, kiedy to co pilnował wydostało się ze swojej kryjówki i ruszyło podbić świat. Wędrowiec w Mroku ruszył za Tengelem Złym i wziął udział w najbardziej niebezpiecznej walce Ludzi Lodu ze swoim złym przodkiem. Był świadkiem porażki Nataniela i nie mógł uwierzyć, że wybrany Siódmy Syn Siódmego syna jednak nie zdołał zniszczyć Tengela Złego.
niedziela, 24 lipca 2016
Pokemony:D Moje ulubione stworki różnymi technikami
Dzisiejszy post będzie o znanych chyba każdemu Pokemonach. Pamiętam dokładnie czasy, kiedy oglądałam je w telewizji, zbierałam i grałam w karty, oraz kolekcjonowałam " tazosy". Obecnie są kojarzone głównie z grą Pokemon Go, która mnie osobiście nie zainteresowała, ale wspomnienia powróciły i zapragnęłam narysować swoje ulubione stworki, w dodatku każdy inną techniką. Muszę przyznać, że są bardzo wdzięcznymi obiektami do rysowania:D Wszystkie powstały na kartkach a3 i nie starałam się idealnie ich przerysować, a narysować je troszkę po swojemu.
1. Ponita. Jest zdecydowanie moim ulubionym Pokemonem, pewnie ze względu na to, że kocham konie. Do jej wykonania użyłam kredek Polycolor Portrait. Niestety paleta tych kredek jest mocno ograniczona, szczególnie ciężko było zrobić tło, a uparłam się, że będzie takie a nie inne:)
A tutaj wszystkie rysunki. Który podoba Wam się najbardziej? Macie swoje ulubione pokemony?
Pozdrawiam:)
1. Ponita. Jest zdecydowanie moim ulubionym Pokemonem, pewnie ze względu na to, że kocham konie. Do jej wykonania użyłam kredek Polycolor Portrait. Niestety paleta tych kredek jest mocno ograniczona, szczególnie ciężko było zrobić tło, a uparłam się, że będzie takie a nie inne:)
2. Rapidash. Przemiana Ponity to mój kolejny ulubieniec. Ten obrazek wykonałam Promarkerami. Na koniec rozświetliłam go białą kredką, oraz białym żelopisem.
3. Scyther. Pamiętam, że karta z tym Pokemonem była jedną z moich ulubionych:) Narysowałam go kredkami akwarelowymi bez rozmywania.
4. Sandslash. Zawsze uważałam go za bardzo słodziutkiego:) Narysowałam go ołówkami co było ciekawym doświadczeniem, gdyż sięgałam po ołówki już bardzo dawno temu.
5. Lapraz. Jeden z nielicznych wodnych pokemonów, który mi się bardzo podobał. Być może dlatego, że wyglądem przypomina plejozaura, a ja jestem fanką dinozaurów;) Narysowałam go kredkami akwarelowymi, które rozmyłam wodą.
Pozdrawiam:)
czwartek, 21 lipca 2016
Tula po raz trzeci w digital painting:)
Dawno nie malowałam nic w Photoshopie, więc ostatnio dla rozluźnienia wyciągnęłam tablet i stworzyłam portret Tuli Backe. Troszkę poszalałam z światłem i żółtym, ale chciałam żeby było kontrastowo:)
Ostatnio kilka osób pytało mnie o nauki digital painting, więc być może w najbliższym czasie zrobię jakiś tutorial z czymś prostym do narysowania, co wy na to?
Ostatnio kilka osób pytało mnie o nauki digital painting, więc być może w najbliższym czasie zrobię jakiś tutorial z czymś prostym do narysowania, co wy na to?
poniedziałek, 18 lipca 2016
Funfiction - Rozdział 8, oraz Historia Targenora (wg książki)
ROZDZIAŁ 8
" Historia Targenora - Wędrowca w Mroku"
część pierwsza
Targenor urodził się w 1265 roku i był owocem gwałtu Tengela złego na swojej wnuczce Didzie. Wraz z nim przyszła na świat jego bliźniacza siostra Tiili. Dzieci te zostały spłodzone w akcie kazirodczym gdyż Tengel Zły pragnął potomków z czystej krwi Ludzi Lodu, aby móc potem ich wykorzystać do swoich tajemniczych, mrocznych celów. Dida wraz z bliźniętami zamieszkała w osobnej chacie, ale czarownik uprzedził, że kiedy przyjdzie właściwa pora zabierze dzieci. Kobieta postanowiła je bronić za wszelką cenę i nigdy nie wydać wyrodnemu ojcu. Niestety potęga Tengela złego była ogromna i wkrótce po ukończeniu osiemnastych urodzin Tiili zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Krótko potem również Targenor poszedł za ojcem wbrew swojej woli, ale o tym za chwilę...
Promarkery #3 - Szmaragdowa Kobieta, długopisy żelowe z Lidla i słoneczne kwiaty:)
W weekend powstała kolejna praca wykonana markerami. Tym razem jednak miałam problem z moim nowym cienkopisem Micron Pigma, który jak się okazało rozmazuje się w kontakcie z Promarkerami. Jako, że szkoda mi było lineartu to brnęłam w te rozmazywanie do końca starając się nie dotykać mazakami linii. Niestety nie zawsze mi się to udawało i potem musiałam jakoś zamalowywać brudno szare mazy. Uch.:/
Kolory biżuterii to żelowe długopisy z Lidla i w tym miejscu zapowiadam, że są obecnie w dwóch różnych zestawach kolorystycznych po 6 sztuk za niecałe 5 zł, a za jakiś czas (wg. gazetki) pojawią się w jeszcze większym zestawie za około 17 zł. Te które mam podobają mi się, ponieważ wypływa koloru sporo i można go fajnie zmieszać z innym;) Paczka po prawej to cienkopisy i kosztowały niecałe 7 zł. Sprawdzałam, nie rozmazują się na kartce do markerów:)
Co do samego rysunku to nie udało mi się pokolorować włosów tak jak chciałam, czasami markery ładnie się łączą, a czasami tak jakby się obraziły i robią nie potrzebne smugi;) Testowałam na tym rysunku biały żelopis i troszkę z nim poszalałam, nie mam jeszcze wprawy. Ale uczę się, uczę także wszystko powoli opanuję:)
A teraz rysunek:
Jeszcze na koniec pokarzę Wam jaki kawałeczek słonka udało mi się znaleźć ostatnio na łące. Miły akcent w te pochmurne dni:) Pozdrawiam:*
Kolory biżuterii to żelowe długopisy z Lidla i w tym miejscu zapowiadam, że są obecnie w dwóch różnych zestawach kolorystycznych po 6 sztuk za niecałe 5 zł, a za jakiś czas (wg. gazetki) pojawią się w jeszcze większym zestawie za około 17 zł. Te które mam podobają mi się, ponieważ wypływa koloru sporo i można go fajnie zmieszać z innym;) Paczka po prawej to cienkopisy i kosztowały niecałe 7 zł. Sprawdzałam, nie rozmazują się na kartce do markerów:)
Co do samego rysunku to nie udało mi się pokolorować włosów tak jak chciałam, czasami markery ładnie się łączą, a czasami tak jakby się obraziły i robią nie potrzebne smugi;) Testowałam na tym rysunku biały żelopis i troszkę z nim poszalałam, nie mam jeszcze wprawy. Ale uczę się, uczę także wszystko powoli opanuję:)
A teraz rysunek:
Jeszcze na koniec pokarzę Wam jaki kawałeczek słonka udało mi się znaleźć ostatnio na łące. Miły akcent w te pochmurne dni:) Pozdrawiam:*
niedziela, 17 lipca 2016
AKCJA - "Moja Przestrzeń Twórcza"
Wpadłam ostatnio na pomysł stworzenia akcji, w której pokazujemy swój warsztat od tzw. kuchni:) Każdy z nas, twórców, bez względu na to co robimy, musi mieć pewną przestrzeń przy której pracuje. Może to być biurko, stół, ławka, podłoga, oraz przybory, kto jak lubi. W dodatku podczas tworzenia towarzyszą nam często różne dodatkowe rzeczy, jak np. kawa, lub radio. Uważam, że bardzo fajnie byłoby zobaczyć jak inni organizują sobie swoją przestrzeń twórczą:)
Na czym polega akcja?
Robimy zdjęcie miejsca, w którym tworzymy. Bez aranżacji. Po prostu podczas np. rysowania, czy wyklejania robimy fotkę przestrzeni, która obejmuje naszą pracę. Jeśli pijesz wtedy kawę to niech też tam będzie. Jeśli masz wokół siebie mnóstwo "śmieci", nie sprzątaj ich specjalnie do zdjęcia. Niech to będzie prawdziwe i nie ustawione. Koniecznie na zdjęciu musi się znaleźć także praca, którą akurat wykonujemy. Bardzo mile widziany jest opis zdjęcia chociażby w kilku słowach:) akcja jest o tyle uniwersalna, że może w niej wziąć udział każdy kto coś tworzy, nie ma znaczenia, czy jest to rysowanie, malowanie, hand made, czy np. malowanie paznokci:)
Miło jeśli będziecie rozprzestrzeniać zaproszenia do akcji podając link do tego postu, ponieważ tu jest wszystko opisane:)
Na wzór pierwsza pokarzę swoją Przestrzeń Twórczą. Tak zazwyczaj wygląda stół, kiedy rysuję. Akurat to jest portret ze zdjęcia w telefonie. Wiecie kogo ono przedstawia?:)
Rysuję zawsze w tym samym miejscu, jest to zwykła ława w salonie, dlatego marzę o własnym biurku:) Jak widać leżą tu głównie kredki, jest też próbnik kolorów i podłużny, metalowy piórnik, do którego odkładam używane kredki. Jego pokrywka służy mi jako śmietnik;) Żadnych zbędnych trzeczy ponieważ nie lubię bałaganu w swojej pracy, bez względu na to co akurat robię. Zwykle rysuję wieczorem, więc nie ma kawy, ale zdarza się, że piję np. piwo;)
Jestem szalenie ciekawa waszych przestrzeni twórczych, więc zapraszam do dzielenia się nimi:)
Na czym polega akcja?
Robimy zdjęcie miejsca, w którym tworzymy. Bez aranżacji. Po prostu podczas np. rysowania, czy wyklejania robimy fotkę przestrzeni, która obejmuje naszą pracę. Jeśli pijesz wtedy kawę to niech też tam będzie. Jeśli masz wokół siebie mnóstwo "śmieci", nie sprzątaj ich specjalnie do zdjęcia. Niech to będzie prawdziwe i nie ustawione. Koniecznie na zdjęciu musi się znaleźć także praca, którą akurat wykonujemy. Bardzo mile widziany jest opis zdjęcia chociażby w kilku słowach:) akcja jest o tyle uniwersalna, że może w niej wziąć udział każdy kto coś tworzy, nie ma znaczenia, czy jest to rysowanie, malowanie, hand made, czy np. malowanie paznokci:)
Miło jeśli będziecie rozprzestrzeniać zaproszenia do akcji podając link do tego postu, ponieważ tu jest wszystko opisane:)
Na wzór pierwsza pokarzę swoją Przestrzeń Twórczą. Tak zazwyczaj wygląda stół, kiedy rysuję. Akurat to jest portret ze zdjęcia w telefonie. Wiecie kogo ono przedstawia?:)
Rysuję zawsze w tym samym miejscu, jest to zwykła ława w salonie, dlatego marzę o własnym biurku:) Jak widać leżą tu głównie kredki, jest też próbnik kolorów i podłużny, metalowy piórnik, do którego odkładam używane kredki. Jego pokrywka służy mi jako śmietnik;) Żadnych zbędnych trzeczy ponieważ nie lubię bałaganu w swojej pracy, bez względu na to co akurat robię. Zwykle rysuję wieczorem, więc nie ma kawy, ale zdarza się, że piję np. piwo;)
Jestem szalenie ciekawa waszych przestrzeni twórczych, więc zapraszam do dzielenia się nimi:)
piątek, 15 lipca 2016
Inspiracja z okładki - Tula z tomu "Anioł o Czarnych Skrzydłach"
Tak jak zapowiedziałam dzisiaj pokarzę rysunek, który wykonałam inspirując się okładką tomu " Anioł o Czarnych Skrzydłach", a bohaterką jest oczywiście Tula Backe. Do postaci użyłam kredek Polycolor, natomiast tło powstało dzięki kredkom akwarelowym.
Zdradzę Wam, że od miesiąca rysuje portret jednej z postaci filmowych, która mnie zafascynowała i pochłonęła moje myśli na długo. Wiedziałam, że nie zaznam spokoju póki jej nie narysuje, ale jak przyszło co do czego to praca stoi w miejscu. Trochę się boję, że ją zmaszczę i będę zawiedziona:/
Miałyście/mieliście tak kiedyś, że tak bardzo przejmowaliście się rysunkiem, że baliście się go dalej rysować? ;) Może w weekend ją dokończę i przy okazji podzielę się z wami pomysłem na cykl związany z rysunkiem...to w ramach zapowiedzi. Trzymajcie się i nawiązując do owej postaci " Niech moc będzie z Wami":D
Zdradzę Wam, że od miesiąca rysuje portret jednej z postaci filmowych, która mnie zafascynowała i pochłonęła moje myśli na długo. Wiedziałam, że nie zaznam spokoju póki jej nie narysuje, ale jak przyszło co do czego to praca stoi w miejscu. Trochę się boję, że ją zmaszczę i będę zawiedziona:/
Miałyście/mieliście tak kiedyś, że tak bardzo przejmowaliście się rysunkiem, że baliście się go dalej rysować? ;) Może w weekend ją dokończę i przy okazji podzielę się z wami pomysłem na cykl związany z rysunkiem...to w ramach zapowiedzi. Trzymajcie się i nawiązując do owej postaci " Niech moc będzie z Wami":D
Śladami Ludzi Lodu - Parafia Grastensholm i okolice
Dzisiaj zapraszam Was na kolejną wycieczkę do miejsca bardzo dobrze znanego miłośnikom Sagi o Ludziach Lodu, a mianowicie do parafii Grastensholm, oraz do posiadłości rodziny Meidenów o tej samej nazwie.
Parafia Grastensholm miała znajdować się w okolicach Baerum i Asker koło Oslo, a ponad nim góruować wzniesienie Kolsastopper. Poniżej zdjęcia tych okolic w obecnych czasach:
Okolice Baerum podczas zimy. Mogę sobie wyobrazić, jak ciężko kiedyś było przetrwać tam mrozy.
Chata Kata Joela i jego córki Hildy
Pozdrawiam i życzę pogody ducha w tą niepogodę za oknem, a w najbliższym czasie zapraszam na kolejną inspirację okładką SoLL:)
Parafia Grastensholm miała znajdować się w okolicach Baerum i Asker koło Oslo, a ponad nim góruować wzniesienie Kolsastopper. Poniżej zdjęcia tych okolic w obecnych czasach:
Okolice Baerum podczas zimy. Mogę sobie wyobrazić, jak ciężko kiedyś było przetrwać tam mrozy.
Piękny zachód słońca. Może to tu Kolgrim pozwolił odpłynąć Mattiasowi w podróż, która miała być tylko w jedną stronę...
Widok na Baerum z Holmenkollen
Czas na posiadłość Meidenów - Grastensholm. Trudno było mi znaleźć zdjęcie odpowiadające mojemu wyobrażeniu, czyli starodawna willa z wieżyczką. To właśnie konieczność obecności wieży utrudniała szukanie, ponieważ nie miał to być zamek. W końcu znalazłam obrazy starych rycin , które mogły być parafią Grastensholm ( widok od frontu i z boku)
i jeszcze takie coś:
Tak wyglądało Grastensholm po tym jak Szary Ludek nim zawładnął i doprowadził do ruiny:
Udało mi się natomiast znaleźć przepiękne zdjęcia oddające moje wyobrażenie wnętrza posiadłości za czasów, kiedy stał już opuszczony. Obrazy pochodzą z Pinterest.com
Kościół w Parafii Grastensholm. To na jego wierzy przysiadła Lilith, aby obserwować Lipową Aleję
Lipowa aleja widzi mi się jako jasna willa z kolorowym ogrodem. Przytulnie, miło i wesoło:)
Komornicza chata Klausa i jego rodziny:
Chata Kata Joela i jego córki Hildy
Las, w którym m.in. Sol odprawiała czary, a Hilda uciekała przed Wilkołakiem
Pola zbóż okalające Parafię. To tędy spacerowała Hilda z Mattiasem śmiejąc się, że widać im tylko głowy:)
Jak widać miejsc powiązanych z parafią Grastensholm jest bardzo dużo. Macie jakieś swoje ulubione? Moim jest Lipowa Aleja:)
wtorek, 12 lipca 2016
Funfiction - Rozdział 7
ROZDZIAŁ 7
"Zdrada"
Hanna leżała na podłodze z twarzą zwróconą w stronę okna. Obserwowała lecące po niebie jaskółki i zapragnęła wyfrunąć przez okno by do nich dołączyć. Nie mogła się jednak ruszyć. Odeszła z niej ostatnia cząstka woli życia i było jej już wszystko jedno, czy umrze w swoim pokoju na tej brudnej od krwi podłodze, czy zabije ją ON. Nie czuła już nic. Pokój, w którym przebywała przypominał pole bitwy. Lustro było strzaskane i leżało na podłodze obok dziewczyny. Pościel wiła się rozszarpana wokół rogów łóżka, stolik i krzesło było przewrócone, a zasłony zerwane. Hanna była w tym pokoju od początku sama. Ona i głos.
niedziela, 10 lipca 2016
Promarkery #2 - Sol i Villemo
Ostatnie dni upłynęły mi na ćwiczeniach z kolorowania markerami. Były chwile dobre i złe, kiedy miałam ochotę rzucić je w kąt bo wcale nie chciały się ze sobą łączyć, lub strasznie brudziły mi kartkę eh. Jednak się nie poddałam:) Powstały dwie ilustracje przedstawiające postacie z Sagi o Ludziach Lodu, Sol i Villemo.
Sol wyszła mi staro. Lineart był w porządku, ale cienie dodały jej + 15 lat:/ Podczas rysowania mocno poplamiłam kartkę markerem, ale zamalowałam to białym żelopisem i nie widać prawda?:)
Poza tym, kiedy kolorowałam okolice pachy to zamiast wziąć do ręki kolor blush to wzięłam czarny i zrobiłam jej piękną czarną plamę:) Na szczęście udało mi się to zakolorować.
Villemo wyszła dobrze, gdyby nie za krótka broda, ale już trudno, nie będę się jej zbytnio czepiać. Użyłam tu mniej kolorów i mniej cieniowałam, trochę nie potrzebnie wyżyłam się na szyi, miała być jaśniejsza.
Jeszcze kilka słów o funfiction. Nie obiecuje, że jutro pojawi się kolejny rozdział ponieważ będzie dłuższy niż dotychczas i jeszcze sporo mam do napisania.
Na dzisiaj to tyle, pozdrawiam :)
środa, 6 lipca 2016
Promarkery #1- co kupiłam, wrażenia, oraz pierwszy rysunek
Przyszła do mnie wreszcie długo oczekiwana paczka, a w niej cztery Promarkery. Wybrałam kolory, które na pewno przydadzą mi się w rysowaniu portretów. Są to dwa odcienie cieliste: Ivory, oraz Blush, oraz dwa odcienie brązu: Cocoa i Burnt Sienna.
Moje pierwsze wrażenie po wypróbowaniu kolorów było dosyć negatywne. Wydawało mi się, że IVORY jest zdecydowanie za jasny, a brązy są zbyt do siebie podobne ( na zdjęciu w internecie wyglądąły inaczej). Z tego względu dokupiłam w plastycznym marker Kurecolors (nie było Promarkerów) o kolorze Light Brown, który raczej przypomina pomarańczowy niż brązowy. Z relacji sprzedawczyni są to markery produkowane w Japonii i można do nich dokupić tusz w celu napełniania.
Od razu zaznaczam, że po pewnym czasie używania stwierdziłam, że wybór był jednak dobry:)
Okazało się też, że jakimś cudem posiadam w domu Promarker w kolorze czarnym. Tak więc z czterech zrobiło się sześć;)
Zakupiłam także blok z przeznaczeniem do markerów, jest to Layout - Marker Marcador XL z firmy Canson. Kartek jest 100 sztuk, gramatura 70g/m2 ( nie wiem czy to nie za mało) i kosztował jakieś 25 zł. Ma Cienkie i śliskie kartki, zupełnie inne niż te od drukarki;) Kartka po naniesieniu markerów robi się niemal przeźroczysta, jednak kolor nie przebija na podłoże. Niestety bardzo łatwo te kartki zabrudzić i zniekształcić. Wystarczy dłużej ją potrzymać, a już zostaje odgniecenie od palców:/
Od razu zaznaczam, że nie mam doświadczenia w rysowaniu markerami i mój zakup może się okazać komuś niedorzeczny. Jednak trzeba od czegoś zacząć:)
Muszę przyznać, że rysowanie markerami okazało się nie lada wyzwaniem. Zużyłam chyba z dziesięć kartek zanim stworzyłam coś sensownego. Najpierw jednak próbowałam mieszać kolory w formie plam. Potem dopiero ćwiczyłam z lineartem, który co chwile się rozmazywał, kiedy chciałam przejechać po nim gumką, aby zetrzeć ołówkowy szkic. Muszę więc kupić odpowiedni czarny lub brązowy cienkopis.
Kolejnym problemem okazało się samo kolorowanie. Płynne połączenie kolorów wymagało ćwiczeń i pracy. Korzystałam z TEGO poradnika.
Poniżej rysunek, który udało mi się zrobić. Jest bardzo prosty i mało ambitny, ale na prawdę się nad nim napracowałam:) Do tego pokazuje jakie udało mi się uzyskać przejścia pomiędzy kolorami i nazwy poszczególnych kolorów.
Jestem mile zaskoczona Promarkerami, chociaż nie była to miłość od pierwszego użycia. Teraz jednak mam ochotę kupić kolejne kolory i rysować i rysować. Obiecałam sobie, że nie wydam na to połowy wypłaty, więc poczekam do następnego miesiąca, a na razie będę ćwiczyła tymi kolorami, które mam.
Chętnie posłucham waszych rad. Jaki cienkopis polecacie i jakie kolory w następnej kolejności byście kupili biorąc pod uwagę rysowanie portretów? Jak podoba Wam się rysunek i technika?
Pozdrawiam serdecznie:*
Moje pierwsze wrażenie po wypróbowaniu kolorów było dosyć negatywne. Wydawało mi się, że IVORY jest zdecydowanie za jasny, a brązy są zbyt do siebie podobne ( na zdjęciu w internecie wyglądąły inaczej). Z tego względu dokupiłam w plastycznym marker Kurecolors (nie było Promarkerów) o kolorze Light Brown, który raczej przypomina pomarańczowy niż brązowy. Z relacji sprzedawczyni są to markery produkowane w Japonii i można do nich dokupić tusz w celu napełniania.
Od razu zaznaczam, że po pewnym czasie używania stwierdziłam, że wybór był jednak dobry:)
Okazało się też, że jakimś cudem posiadam w domu Promarker w kolorze czarnym. Tak więc z czterech zrobiło się sześć;)
Zakupiłam także blok z przeznaczeniem do markerów, jest to Layout - Marker Marcador XL z firmy Canson. Kartek jest 100 sztuk, gramatura 70g/m2 ( nie wiem czy to nie za mało) i kosztował jakieś 25 zł. Ma Cienkie i śliskie kartki, zupełnie inne niż te od drukarki;) Kartka po naniesieniu markerów robi się niemal przeźroczysta, jednak kolor nie przebija na podłoże. Niestety bardzo łatwo te kartki zabrudzić i zniekształcić. Wystarczy dłużej ją potrzymać, a już zostaje odgniecenie od palców:/
Od razu zaznaczam, że nie mam doświadczenia w rysowaniu markerami i mój zakup może się okazać komuś niedorzeczny. Jednak trzeba od czegoś zacząć:)
Muszę przyznać, że rysowanie markerami okazało się nie lada wyzwaniem. Zużyłam chyba z dziesięć kartek zanim stworzyłam coś sensownego. Najpierw jednak próbowałam mieszać kolory w formie plam. Potem dopiero ćwiczyłam z lineartem, który co chwile się rozmazywał, kiedy chciałam przejechać po nim gumką, aby zetrzeć ołówkowy szkic. Muszę więc kupić odpowiedni czarny lub brązowy cienkopis.
Kolejnym problemem okazało się samo kolorowanie. Płynne połączenie kolorów wymagało ćwiczeń i pracy. Korzystałam z TEGO poradnika.
Poniżej rysunek, który udało mi się zrobić. Jest bardzo prosty i mało ambitny, ale na prawdę się nad nim napracowałam:) Do tego pokazuje jakie udało mi się uzyskać przejścia pomiędzy kolorami i nazwy poszczególnych kolorów.
Jestem mile zaskoczona Promarkerami, chociaż nie była to miłość od pierwszego użycia. Teraz jednak mam ochotę kupić kolejne kolory i rysować i rysować. Obiecałam sobie, że nie wydam na to połowy wypłaty, więc poczekam do następnego miesiąca, a na razie będę ćwiczyła tymi kolorami, które mam.
Od razu zaznaczam, że na tym rysunku to nie jestem ja;)
Chętnie posłucham waszych rad. Jaki cienkopis polecacie i jakie kolory w następnej kolejności byście kupili biorąc pod uwagę rysowanie portretów? Jak podoba Wam się rysunek i technika?
Pozdrawiam serdecznie:*
poniedziałek, 4 lipca 2016
Funfiction - Rozdział 6
" Ślady"
Następnego dnia, tak jak obiecała Nora, dziewczyny wybrały się na wzgórze nad parafią Grastensholm. Patricia nie mogła oderwać wzroku od roztaczającego się widoku, w którym przeważały piękne wille, pola i otaczający wszystko las. Nad budowlami górowała wieżyczka kościoła, a po horyzont rozciągały się pasma gór. Nora rozłożyła koc i położyła na nim koszyk z jedzeniem i butelką wina. Patricia usłyszała brzdęk lampek i odwróciła się do kuzynki, w momencie kiedy ta podawała jej naczynie:
- No proszę, widzę, że się przygotowałaś na dłuższy pobyt.
Nora z wprawą otworzyła butelkę i nalała po pół lampki.
- Musimy w końcu oblać twój przyjazd. Jak to się mówi u was, Salute?
- Salute! - Dziewczyny stuknęły się i upiły kilka łyków. Dzień był bardzo słoneczny i ciepły, a delikatny wiatr z północy rozwiewał im włosy. Patricia zamknęła oczy i mimowolnie wsłuchała się w jego szum. Miała wrażenie, że niesie ze sobą jakąś wiadomość, jakby nadzieje połączoną z oczekiwaniem. Nagle drgnęła słysząc głos Nory:
- Wydarzyło się tu tyle niesamowitych rzeczy. Nasza historia jest zapisana nie tylko na arkuszach, ale też w skalach i drzewach, które tu rosną. Idąc wzdłuż ścieżki można niemal poczuć jak szli tamtędy Ludzie Lodu.
Wiatr zaczął wyć jeszcze głośniej, tak jakby chciał przytaknąć słowom dziewczyny. Patricia dopiła wino, aby zagłuszyć ponure myśli mające związek z jej tajemniczym pokojem i snem dzisiejszej nocy.
sobota, 2 lipca 2016
Amanda Seyfried jako Tula
Skończyłam rysunek jednej z aktorek, które bardzo lubię - Amandy Seyfrield. Uważam, że ma wyjątkową urodę, która jest połączeniem delikatności i pazura;) Do narysowania jej portretu po raz pierwszy użyłam Polycolorów z zestawu Portrait, dodałam tylko czarny i szary z akwarelowych. Powoli przekonuje się do tych kredek, chociaż początki były trudne i myślałam, że będą one leżeć nieużywane. Usta mi nie wyszły, wyglądają jak przyklejone, oraz nie podoba mi się jej lewa strona żuchwy, źle narysowałam cień, co oczywiście zauważyłam dopiero na zdjęciu. Reszta wydaje mi się całkiem w porządku:)
Od zawsze Amanda pasowała mi na Tulę i gdyby powstał film Saga o Ludziach Lodu, to właśnie tę aktorkę typowałabym do roli Tuli Backe. Poniżej trochę przerobiony rysunek, aby bardziej pasował do tej czarownicy.