poniedziałek, 25 września 2023

Recenzja tomu 29 pt.: "Miłość Lucyfera"

 Tom 29

Miłość Lucyfera

Opis tomu:

Saga Simon należała do wybranych w rodzinie Ludzi Lodu. Kiedy otrzymała wiadomość, że krewni w Norwegii potrzebują jej pomocy, niezwłocznie wyruszyła w pełna trudów i niezwykłych przygód podróż. Los chciał, że za współtowarzyszy miała dwóch fascynujących młodych mężczyzn. Jeden z nich od pierwszego wejrzenia zapłonął gwałtowną namiętnością do pięknej Sagi i było raczej wątpliwe, czy drugi jest wystarczająco silny by zapobiec katastrofie...

Moja opinia:

Jest to bez wątpienia jedna z najważniejszych części Sagi o Ludziach Lodu, można powiedzieć że przełomowa. Dzięki głównej bohaterce dwa wyjątkowe "rody" łączą siły, dzięki czemu walka z Tengelen Złym nabiera nowego wyniaru. Mało tego, jesteśmy świadkami niesamowitej historii, która ma swój początek niemal u zarania dziejów ludzkości, a która będzie oddziaływać na Ludzi Lodu do samego końca ich historii. Jednak o tym dowiemy się dużo później, natomiast czytając Miłość Lucyfera, nie mamy jeszcze o tym pojęcia;)

Sama książka jest dla mnie trudna w ocenie. Czytając ją teraz, po raz drugi, byłam pozbawiona tak ważnego tutaj elementu zaskoczenia. Jednak pamiętam, jakie niesamowite wrażenie zrobiła na mnie za pierwszym razem. Tom jest pełen napięcia, wyczekiwania, strachu i elementów zaskoczenia. Jest też dla mnie jedną z najbardziej wzruszających części, która bardzo mocno zapisała się w mojej pamięci. 

Główni bohaterowie - Saga, Paul, Marcel, a potem także Henning z Ludzo Lodu, zostali świetnie wykreowani, a każdy z nich wniósł swoją własną, unikatową atmosferę podczas czytania. Można tylko żałować, że było o nich tak niewiele.

Żeby nie było tak kolorowo, to wspomnę o moim zawodzie, jeśli chodzi o wątek walki Sagi z Szarym Ludkiem. Co prawda w książce wyjaśniono, dlaczego przebiegała ona tak, a nie inaczej, ale mimo tego mogła być lepiej opisana, a sam Szary Ludek ciekawiej przedstawiony.

Zakończenie jest szokujące i nadszarpnęło moją szybko wzruszającą się duszę. Szykujcie chusteczki i szybciutko sięgajcie po kolejną cześć, aby dowiedzieć się, co było dalej...a będzie się działo;)

6 komentarzy:

  1. Jestem dosyć świeżo po przeczytaniu tego tomu, więc napiszę kilka zdań. W przeszłości miałem już kilkukrotną okazję zapoznać się z "Miłością Lucyfera" i za każdym razem postać Sagi Simon wydawała mi się zbyt niedopracowana, zanadto płytka. Teraz już wiem, co konkretnie było tego przyczyną. Otóż większość akcji rozgrywa się w drodze ze Szwecji do Norwegii, gdzie - pomijając współpasażerów z początkowego etapu podróży - Sadze towarzyszą jedynie dwie osoby i to w sztucznie tworzonej atmosferze nieustannego zagrożenia. To zdecydowanie za mało, by poznać bogactwo jej charakteru i reakcji na problemy innych ludzi. Wstępny zarys tego tematu mamy w momencie, gdy Saga pomaga omdlałej wskutek upału kobiecie z powozu oraz staje w obronie woźnicy. Potem długo, długo nic i nagle jej spontaniczne: "Viljar, czy ty pijesz?". Dopiero po rozprawieniu się z szarym paskudztwem następuje konkretny i barwny opis naszej bohaterki. Niestety, jest to już końcówka książki, choć bez wątpienia wywołuje sporo emocji. Mamy tutaj bogato opisany strach o bliższą i dalszą przyszłość, okazywany zarówno przez Sagę, jak i Henninga. Początkowe próby (chyba nie bardzo udane) rozładowania napięcia poprzez żarciki Sagi, a później przejście do spraw bardziej praktycznych, choć smutnych (spisanie testamentu, wskazówki dotyczące wychowywania bliźniaków). Wszystko to ogromnie pomaga czytelnikowi w lepszym poznaniu głównej bohaterki. Jednak pewien niedosyt pozostaje, doprowadzając do tego, że już podczas czytania kolejnego tomu, często łapałem się na rozmyślaniu, co zrobiłaby Saga w danej sytuacji albo na wniosku: dobrze, że biedna Saga nie widzi skandalicznych wybryków Ulvara.
    Tyle moich wniosków po lekturze "Miłości Lucyfera". Ciekawe, czy inni mają podobne wrażenia po tej części SoLL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co piszesz ma sens, ciężko było tak dokładnie poznać Sagę, a przecież jest to jedna z ważniejszych postaci sagi. Wielka szkoda, że poświęcono jej jedynie jeden tom.

      Usuń
  2. Ostatnio często się wzruszam. Chusteczki na pewno mi się przydadzą. Myślę, że ta część sagi to niezwykle ciekawa przygoda. Niektóre pozycje ciężko oceniać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio co jadę w autobusie i czytam Sagę, to mam zaszklone oczy.

      Usuń
  3. Pamiętam, że ta część bardzo mi się podobała

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz:) Jeżeli jesteś anonimowy to proszę podpisz się imieniem lub nickiem, będzie nam łatwiej konwersować:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...