Dzień dobry kochani po baaaardzo długiej przerwie 💜Mam nadzieję że są czytelnicy, którzy nie zwątpili w to, że kiedyś wrócę do blogowania i do Sagi o Ludziach Lodu 🙈Chociaż tak na prawdę z naszej kochanej serii nigdy nie zrezygnowałam i bardzo często jestem przy niej myślami. Jest to ten element moich zainteresowań, który mam nadzieję nigdy nie zniknie z mojego życia.
Aby uczcić troszeczkę mój powrót, dzisiejsza recenzja będzie nieco dłuższa niż poprzednie. Uwaga, jest trochę spojlerów, ale nie do końca wszystko zdradziłam;) Miłego czytania :)
Tom 33
"Demon Nocy"
Lilith, piękny i zmysłowy Demon Nocy, na rozkaz swojego pana Tengela Złego, pozostawia w Lipowej Alei swoje dziecko. Demoniątko miało za zadanie śledzić Ludzi Lodu, nawiedzać ich w koszmarach sennych i donosić Tengelowi o tym, co się dzieje i co usłyszy.
Nikt nie miał pojęcia o jego istnieniu, gdyż ludzie nie byli w stanie zobaczyć Demonów Nocy, Tengel wybrał sobie więc idealną istotę do swojego planu. Nie przewidział jednak, że jedna z mieszkanek Lipowej Alei nie dość, że zobaczy Demona, to jeszcze wejdzie z nim w nietypową i niebezpieczną relację. Vanja, wszak była wnuczką samego Lucyfera, nic więc dziwnego że to właśnie ona odkryła obecność dziwnego gościa w swoim pokoju. Demona nazwała Tamlinem i odtąd postanowiła się nim potajemnie opiekować i pilnować, aby nie uprzykrzał życia innym. A Talmin potrafił robić to doskonale, poza tym miał zadanie, z którego był bardzo dumny i starał się jak najlepiej z niego wywiązywać.
Z biegiem czasu, relacja między Vanją i Tamlinem nabierała tempa. Demon wciąż był okrutnie złośliwy, ale zaczął interesować się młodziutką dziewczyną w sposób erotyczny. Vanja musiała przyznać, że Demon pod tym względem również nie jest jej obojętny, jednak podczas gdy on uważał ją za obiekt uciech cielesnych, ona z biegiem czasu pokochała go całym sercem. Niewątpliwie była to dramatyczna relacja, która okazała się zgubna dla każdego z nich. Tamlin został ukarany za kontakty z człowiekiem i zdradę, Vanja miała złamane serce i rozdartą duszę, bo wiedziała, że już nigdy go nie ujrzy, a jego nienawiść do niej nie miała granic.
Pewnego dnia w Lipowej Alei zjawił się niezwykły człowiek. Marco, syn samego Lucyfera postanowił prosić Vanję o pomoc. Powierzył jej misję, obalenia władzy Tengela Złego nad Demonami Nocy. Dziewczyna dostrzegła możliwość uratowania ukochanego Tamlina, mimo że Marco nie dawał temu żadnych szans. W asyście dwóch, ogromnych czarnych wilków, poprzez koszmary senne, zaczęła się niebezpieczna i straszna podróż Vanji do siedzib Demonów Nocy.
Nikt nie wierzył w to, że uda jej się ocalić Tamlina. Nikt nie wierzył, że Demon zdoła pokochać człowieka. Nie było najmniejszych szans, aby Vanja i Tamlin mieli jakąkolwiek wspólną przyszłość...
***
Przeczytałam tą część poraz czwarty? A może piąty? Straciłam już rachubę. Jest to bez wątpienia jeden z moich ulubionych tomów, chociaż czytając go kilka dni temu, zaczęłam zastanawiać się, dlaczego?
Pierwszy raz czytałam Demona Nocy jako młoda nastolatka. Nic więc dziwnego, że zakazana i zmysłowa miłość Tamlina i Vanji tak mnie zauroczyła. Jednak czytając tę część teraz, czyli 20 lat później, już nie czuję tych fajerwerków. Historia nadal jest cudowna i wzruszająca, ale trudniej mi się już zachwycać związkiem demona i nastolatki. Pozostaje pewien niesmak związany z wiekiem Vanji. Wszak, kiedy Tamlin pobudził jej najintymniejsze struny, miała zaledwie 14 lat... 16 lat w ich najbardziej gorącym okresie. Poza tym nie mam pojęcia, w jaki sposób Tamlin mógł sprawić, że Vanja go pokochała. Od samego początku był dla niej złośliwy, wyzywał ją, nie miał do niej szacunku. Zaspokajał ją jedynie cieleśnie, poza monetami ich zbliżeń Tamlin nie uczynił dla Vanji nic dobrego. Ciężko mi sobie teraz wyobrazić, że będąc tak traktowanym, można kogoś pokochać. Być może jednak jest to spowodowane młodym wiekiem Vanji, brakiem doświadczenia i zaślepieniem, którego ja, mając już tyle lat ile mam, nie potrafię już zrozumieć.
Mimo tego nadal kocham ten tom i uwielbiam postać Tamlina i sam pomysł na fabułę. Vanja nigdy nie była mi bliska, niby odważna, kochająca, tragiczna, ale czegoś jej brakowało.
Jestem bardzo ciekawa, jakie wy macie odczucia odnośnie tomu Demon Nocy. Co sądzicie o głównych bohaterach i ich relacji?
Na koniec taki mały rysuneczek, przedstawiający Tamlina uwięzionego w Najgłębszej Czeluści 😢 Trzymajcie się cieplutko w ten jesienny czas i do następnego 😘
 


 
Czasem potrzebna jest taka przerwa, rysunek jak zwykle świetny :)
OdpowiedzUsuńTak, wiadomo że na siłę nic nie ma większego sensu. Dziękuje:)
UsuńFajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, brakowało mi blogowania:)
UsuńMiło Cię znowu widzieć :) A co do trudnych relacji jak ta w owym tomie, cóż, kobiety czasami mają słabość do nieodpowiednich mężczyzn.
OdpowiedzUsuńDziękuje i wzajemnie:) Tak, coś w tym jest, ale często jest tak, że mężczyzna na początku omamia kobietę, udając dobrego, a Tamlin nawet nie udawał, zawsze był dla Vanji okrutny.
OdpowiedzUsuńAle tacy źli też znajdują swoje amatorki, mimo że nie kryją się na początku znajomości za maskami. Jednak faktycznie, częściej można trafić właśnie na takich manipulantów :(
UsuńTak, ten pociąg do złych mężczyzn bierze się pewnie też z chęci "nawrócenia" mężczyzny na dobrą drogę poprzez miłość... najczęściej są to pobożne życzenia:(
UsuńTakie "nawracanie" z kolei udaje się najczęściej w filmach i książkach. :( Pozdrawiam. :)
UsuńTak sobie myślę, że Saga o Ludziach Lodu przez swoje niesamowite pierwiastki (magia itp.) to dobra lektura na jesienny czas i okolice Halloween. Spokojnego wieczoru. :)
UsuńMam nadzieję, że weekend upływa Ci w miłej atmosferze.
UsuńUdanego tygodnia!
UsuńMiłego dnia :)
UsuńFajnie, że jesteś no i saga zawsze szacun, że jesteś jej wierna :)
OdpowiedzUsuńDziękuje 😊
Usuń💬 I completely relate! Tamlin’s depth really stands out, even if Vanja feels a bit distant at times. I’m also eager to see how the Night Demon volume develops — the main characters and their dynamic sound so intriguing!
OdpowiedzUsuńnanajee.com
For flights and hotel search
Thank you for your comment, best regards
UsuńCiekawa recenzja i bardzo podoba mi się ten rysunek na końcu 😊
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
UsuńCudownie że jesteś! Cóż, nadal nie przeczytałam sagi o ludziach lodu, odkąd jestem mamą mam coraz mniej czasu na czytanie no chyba że chodzi o literaturę dziecięcą 😁 ale uwielbiam twoje wpisy z recenzją tomów. Ten brzmi super. Tajemniczo, intrygująco a wątek takiej miłości z pewnością dodaje pikanterii i emocji. Mam nadzieję że kiedyś będę mogła poznać całą sagę. Rysunek jak zawsze świetny! Pozdrawiam serdecznie 🌷
OdpowiedzUsuńDziękuję, też się cieszę że przełamałam blokadę i wróciłam do blogosfery:)
UsuńTo zrozumiałe że z małym dzieckiem ma się niewiele czasu, a jak już jest czas, to aż czacha paruje, jak go wykorzystać, żeby nie zmarnować;)
Ten tom zdecydowanie jest pikantny, chyba najbardziej z całej sagi.
Moja droga, ja też to przerabiałam; z dzieckiem pod bokiem marzyłam o czytaniu książek. Na szczęście odkryłam, że SoLL jest dostępna jako audiobook w Storytel i przesłuchałam całość już dwa razy podczas spacerów z wózkiem i obowiązków domowych :) a teraz, gdy dziecko jest już większe, kupiłam całe wydanie SoLL z drugiej ręki i w końcu czytam do snu, jak od dawna marzyłam :)
UsuńNo cóż... Nawet w realnym życiu słyszy się o przypadkach, gdy ofiara kocha swojego tyrana...
OdpowiedzUsuńTak, to prawda.
UsuńPięknie złapałaś kontrast między młodzieńczym zauroczeniem a dorosłą refleksją :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńSuper, że wróciłas po długiej przerwie. Czasem trzeba sobie dać chwilę wytchnienia. Od razu zachęciłas mnie do przeczytania tej części. Bardzo ciekawa recenzja. Jako nastolatka też lubiłam takie historie. Pozdrawiam i czekam na więcej
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie 😊 Zauważyłam, że takie przerwy mam co jakiś czas, ale też wiele blogerów tak ma, więc pocieszam się tym:)
UsuńHi,
OdpowiedzUsuńVery nice blog. I am new, do you like to follow each other? I follow you number 184
https://fashionrecommendationss.blogspot.com/
Fajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję :)
To ja dziękuję 😊
UsuńJak to mawiał klasyk: łobuz kocha bardziej 😂 Oprócz różnicy wieku to metody "podrywu" demona rzeczywiście są trudne do uznania za właściwe. Może uznała, że okiełzna tego ogiera 🤣
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, zresztą udało jej się 😅
UsuńNo to już z górki. Oswojony i odchowny xd
UsuńMnie najbardziej było żal Vanji z powodu jej małżeństwa. Zupełna tragedia i gdyby nie jej przedwczesna śmierć, całe życie miałaby zmarnowane. Natomiast gorące relacje między Tamlinem a Vanją dla mnie akurat są zrozumiałe, w końcu mieszkali tyle lat w jednym pokoju i widzieli, jak się fizycznie zmieniają. To musiało się tak skończyć, a Tamlin, jako demon, czyli istota z natury zła, miał gdzieś wiek Vanji, dla niego liczyły się wyłącznie jego własne zachcianki i pragnienia. Vanji z resztą to specjalnie nie przeszkadzało, choć cała ta sytuacja sprawiała, że dziewczyna marniała w oczach, co zauważyły nawet osoby z jej otoczenia.
OdpowiedzUsuńTak, jej małżeństwo było straszne, generalnie Vanja jest dosyć dramatyczną bohaterką, może na pierwszy rzut oka tego aż tak nie widać, ale prawie całe swoje życie cierpiała.
UsuńRelacje Vanji i Tamlina są zrozumiałe w pewnym sensie, szczególnie zachowanie demona. Ale ten wiek Vanji, kiedy zaczęła czuć gorąco w podbrzuszu... mogła mieć chociaż 16 😅
No cóż, kobiety z Ludzi Lodu są gorące. Sol i Tula też wcześnie zaczęły eksperymenty w tym temacie, choć na ich usprawiedliwienie trzeba dodać, że obie były dotknięte. Natomiast Vanja, jako wnuczka Lucyfera (pamiętamy jaką atmosferę namiętności wywołał tuż przed ujawnieniem Sadze swej prawdziwej postaci) też pewnie co nieco po nim odziedziczyła.
UsuńI koronny argument: skoro Pani Sandemo tak sobie wymyśliła, kim jesteśmy my, skromni czytelnicy, by poddawać w wątpliwość jej pomysły? 😅
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wpisy i piękne rysunki. A może nowe opowiadanie? 😉
To trzeba przyznać, większość kobiet z Ludzi Lodu miała gorącą krew, a jak były dotknięte to tym bardziej;) Kolejny rysunek jest już prawie skończony, wracamy do początki Sagi:)
UsuńCzytając ją, miałam takie sprzeczne uczucia. Z jednej strony kontrowersyjny motyw, bo mamy młodziutką nastolatkę, miłość trochę wręcz toksyczna na początku, a jednak historia tej dwójki chwyta za serce i też ją strasznie polubiłam. Fajnie, że wróciłaś na blog. Ja za jakiś czas zabieram się za czytanie sagi o czarnoksiężniku :)
OdpowiedzUsuńTak, relacja bardzo toksyczna, ale jakimś cudem z happy endem. Uwielbiam ten tom, uwielbiam postać Tamlina i to się nie zmieni:)
UsuńSaga o Czarnoksiężniku była dla mnie ciężkim orzechem do zgryzienia, ale dałam radę 😅
No cóż, nie będę odkrywcza i wspomnę, że wiele kobiet sama pakuje się w trudne relacje, bo te zwykłe są dla nich za nudne. No i jest, często nierealna nadzieja, że miłość takowego delikwenta, nawet jeśli jest "demonem", zmieni.
OdpowiedzUsuńFajny blog, ciekawa recenzja. Będę zaglądać. Pozdrawiam :)
Tak, jest to dosyć częste zjawisko. W sumie gdyby nie to, że Tamlin stracił na swojej demonicznej naturze i zaczął mieć co raz więcej z człowieka, to na pewno by się nie zmienił.
Usuńo jak miło że tu wróciłaś do pisania;D
OdpowiedzUsuńNa ten moment tak, mam nadzieję że się rozkręce:)
UsuńJa najbardziej lubię 2 tom. Zakochałam się w Sol
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam drugi tom i jak tylko dokończę rysunek do pierwszego i wrzucę posta, to zabiorę się za recenzję drugiego:) Sol jest cudowna, moja ulubiona czarownica 😊
UsuńSuper, że znów tu jesteś 😊 uwielbiam grzebać w Twoim blogu, jest dokładnie tym, czego my fanki SoLL potrzebujemy ❤️
OdpowiedzUsuń