Tom II
"Polowanie na czarownice"
Ależ to był emocjonalny rollercoaster. Najpierw ból, żal i strach związane z Doliną Ludzi Lodu, później niepewność i nadzieja, że jednak los uśmiechnie się do rodziny Silje i Tengela. Na końcu radość, ale i lekkie niedowierzanie, że można tak mocno odbić się od dna. Motyw powracającej karmy został w tej części uchwycony wyjątkowo pięknie.
Tytułowe polowanie na czarownicę jednak wciąż trwa, mimo pozornego poczucia bezpieczeństwa. Rodzina Tengela i Silje nadal jest narażona na ataki bezlitosnej inkwizycji i tylko dzięki Sol nie dochodzi do tragedii. To wątek niezwykle ciekawy, ale też przerażający — budzący we mnie głęboki smutek. Przypomina mi, co wydarzy się w trzeciej części, i już na samo wspomnienie ściska mnie w gardle. Jednak tego wątku nie będę rozwijać, przeczytamy o nim w następnym poście, który pojawi się już w nowym roku.
❄ ❄ ❄
Ten post miałam wrzucić już dawno temu, ale nie miałam do niego rysunku. Jak widać nadal go nie ma, ale jakoś nie mam weny do rysowania.
W jakim nastroju żegnacie Stary rok? I jakie plany na Sylwestra? Ja szykuję się na domówkę w stylu Hawaje, więc zapowiada się gorąca impreza 😁
Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 💖

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za każdy komentarz:) Jeżeli jesteś anonimowy to proszę podpisz się imieniem lub nickiem, będzie nam łatwiej konwersować:)