Ta para nie od razu przypadła sobie do gustu. Kaleb uważał Gabriellę za nadąsaną, myślącą tylko o swoich (błahych) problemach panienkę. Natomiast Gabriella niemal bała się tego z pozoru nieczułego, ostrego blondyna. Na szczęście oboje nie zapomnieli co oznacza opieka i współczucie dla biednych i moim zdaniem to ich połączyło:)
Jak podobała Wam się ich historia? Życzę wszystkim udanych walentynek:)
Prześliczny rysunek. Kaleb wyglada troche jak John Smitch z "Pokachontas"
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bo się wzorowałam na Pokahontas i Smithie:)
UsuńGabriella ma prześliczne oczka! <3
OdpowiedzUsuńOjej, pamiętam Cię z socjum o soll, które kiedyś prowadziłam. Bardzo podziwiam twoje hobby, które znalazło swój przekład w Sadze. Keep up the good work! <3
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też pamiętam:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń