poniedziałek, 25 września 2023

Recenzja tomu 30 pt.: "Bestia i Wilki"

 Tom 30

"Bestia i wilki"

Opis tomu:

Bliźniacy Ulvar i Marco różnili się od siebie tak bardzo, jak tylko to między braćmi jest możliwe. Marco był piękny niczym młody bożek, Ulvar natomiast przypominał najstraszniejszą bestię. Ludzie Lodu wiedzieli, że każdy z braci ma do spełnienia specjalne zadanie, nikt jednak nie mógł uwierzyć, by jakiekolwiek dobro mogło przyjść za sprawą Ulvara, który był zły jak najprawdziwszy diabeł...

Moja opinia:

Bestia i Wilki jest jednym z tych tomów, od których nie mogłam się oderwać. Moim zdaniem historia dwujki wyjątkowych bliźniąt, synów Sagi, jest jedną z ciekawszych w serii. Marco i Ulvar zasługują na podium, jeśli chodzi o ich wygląd, charakter oraz o ich przygody, chociaż ten ostatni element zdecydowanie należy do Ulvara. Czytając o jego zachowaniu miałam wrażenie, że już gorzej być z nim nie może, ale okazywało się inaczej. Nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek inny dotknięty złym dziedzictwem, aż tak uprzykrzał życie Ludziom Lodu. Margit Sandemo bardzo dokładnie i dobitnie pokazała, jak może wyglądać życie z kimś takim i że niestety nie zawsze udaje się okielznać zło zasiane w sercach obciążonych.

Tak jak mówiłam, tom jest wyjątkowy i porywający, a do tego wzruszający i dający nadzieję. Bardzo zachęcam do przeczytania tej części, historia Ludzi Lodu coraz bardziej się rozkręca i nieuchronnie zbliża ku finałowi.

Recenzja tomu 29 pt.: "Miłość Lucyfera"

 Tom 29

Miłość Lucyfera

Opis tomu:

Saga Simon należała do wybranych w rodzinie Ludzi Lodu. Kiedy otrzymała wiadomość, że krewni w Norwegii potrzebują jej pomocy, niezwłocznie wyruszyła w pełna trudów i niezwykłych przygód podróż. Los chciał, że za współtowarzyszy miała dwóch fascynujących młodych mężczyzn. Jeden z nich od pierwszego wejrzenia zapłonął gwałtowną namiętnością do pięknej Sagi i było raczej wątpliwe, czy drugi jest wystarczająco silny by zapobiec katastrofie...

Moja opinia:

Jest to bez wątpienia jedna z najważniejszych części Sagi o Ludziach Lodu, można powiedzieć że przełomowa. Dzięki głównej bohaterce dwa wyjątkowe "rody" łączą siły, dzięki czemu walka z Tengelen Złym nabiera nowego wyniaru. Mało tego, jesteśmy świadkami niesamowitej historii, która ma swój początek niemal u zarania dziejów ludzkości, a która będzie oddziaływać na Ludzi Lodu do samego końca ich historii. Jednak o tym dowiemy się dużo później, natomiast czytając Miłość Lucyfera, nie mamy jeszcze o tym pojęcia;)

Sama książka jest dla mnie trudna w ocenie. Czytając ją teraz, po raz drugi, byłam pozbawiona tak ważnego tutaj elementu zaskoczenia. Jednak pamiętam, jakie niesamowite wrażenie zrobiła na mnie za pierwszym razem. Tom jest pełen napięcia, wyczekiwania, strachu i elementów zaskoczenia. Jest też dla mnie jedną z najbardziej wzruszających części, która bardzo mocno zapisała się w mojej pamięci. 

Główni bohaterowie - Saga, Paul, Marcel, a potem także Henning z Ludzo Lodu, zostali świetnie wykreowani, a każdy z nich wniósł swoją własną, unikatową atmosferę podczas czytania. Można tylko żałować, że było o nich tak niewiele.

Żeby nie było tak kolorowo, to wspomnę o moim zawodzie, jeśli chodzi o wątek walki Sagi z Szarym Ludkiem. Co prawda w książce wyjaśniono, dlaczego przebiegała ona tak, a nie inaczej, ale mimo tego mogła być lepiej opisana, a sam Szary Ludek ciekawiej przedstawiony.

Zakończenie jest szokujące i nadszarpnęło moją szybko wzruszającą się duszę. Szykujcie chusteczki i szybciutko sięgajcie po kolejną cześć, aby dowiedzieć się, co było dalej...a będzie się działo;)

piątek, 14 kwietnia 2023

Recenzja tomu 28 pt. "Lód i ogień"

Zapraszam na recenzję 28 tomu serii "Saga o Ludziach Lodu" autorstwa Margit Sandemo. 

Przy okazji chciałam się nieco wytłumaczyć ze swojej nieobecności w blogosferze, zarówno na moich blogach, jak i waszych. Ostatnio wzięłam na siebie kilka czasochłonnych projektów, a mianowicie projekt przepiśnika, haft na spodniach oraz ogródek warzywny. Końca tych przedsięwzięć nie widać, więc nie planuje szybkiego nadrobienia blogowych zaległości, wybaczcie 🙏Do tego postanowiłam ograniczać korzystanie z telefonu, a jedynie na telefonie korzystam z mediów społecznościowych. Mam jednak nadzieję, że przy okazji jakiegoś dłuższego urlopu napiszę obiecane recenzje książek o odżywianiu oraz uda mi coś narysować, ale przede wszystkim pooglądam Wasze wpisy ❤


Tom 28

Lód i ogień


Opis tomu:

Belinda była wiecznym utrapieniem rodziny. Nierozgarnięta, gapowata dziewczyna kryła się zawsze w cieniu starszej, ślicznej i utalentowanej siostry Singe. Kiedy po raz pierwszy spotkała Viljarda z Ludzi Lodu, odludka i samotnika, przeraziła się. O viljarze mówiono, że jest szalony, a jego oczy były zimne jak lód...

Moja opinia 

Kolejny tom nieco podobny w odbiorze do poprzedniego. Poznajemy ciekawych, wyrazistych bohaterów, dzięki którym fabuła staje się interesującą, mimo że nie jest szczególnie porywająca. Niewątpliwie pierwsze skrzypce gra tu tajemniczy, nieco mroczny syn Eskila i Solveig- Viljar. Ale nawet nieśmiała i nieporadna Belinda nieraz zaskakuje nas swoim zachowaniem. Dziewczyna ma coś w sobie, co sprawia że łatwo ją polubić i kibicować jej w drodze do spełnienia marzeń. On i ona to tytułowy lód i ogień, tylko co powstanie z takiej antagonistycznej mieszanki?

Podczas czytania, możemy pokusić się o rozwiązanie kilku zagadek, być świadkiem powoli rodzącego się uczucia, ale prawdziwą wisienką na torcie jest końcówka tomu, w której wybierzmy się z bohaterami aż do Doliny Ludzi Lodu. Muszę przyznać, że każda wyprawa do tej magicznej, niebezpiecznej wioski, od której wszystko się zaczęło, sprawia że czuję gęsią skórkę:)

Moja ocena 6+/10


środa, 15 lutego 2023

Recenzja tomu 27 pt. "Skandal"

Witajcie kochani ❤️ Zapraszam na recenzję kolejnego tomu Sagi o Ludziach Lodu, pt. "Skandal". W tej części będziemy rozwiązywać zagadkę zaginięcia młodziutkiej Magdaleny, a także dowiemy się, kto w kolejnym pokoleniu został naznaczony dziedzictwem Ludzi Lodu. Tym razem niestety zabrakło rysunku. Co prawda zaczęłam rysować okładkę już dawno temu, ale jakoś straciłam zapał i do dzisiaj nie skończyłam 😅 Szkoda, żeby z powodu braku weny recenzja się tak bardzo spóźniała, szczególnie, że w kolejce jest już kolejny tom 👍


Tom 27

"Skandal"


Opis tomu:

Młody Christer Tomasson był przekonany, że jest jednym z czarowników Ludzi Lodu. Wierzył, że dzięki swym nadprzyrodzonym zdolnościom będzie mógł pomóc małej Magdalenie, którą spotkał w uzdrowisku Ramlosa. Ale Magdalena zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Christer postanowił ją odnaleźć. W trakcie poszukiwań odkrył prawdę, która wstrząsnęła całą Szwecją. Wybuchł skandal nad skandale...

Moja opinia:

Sagę o Ludziach Lodu czytam chyba już 5 raz, ale są takie tomy, których niemal wcale nie pamiętam. Należy do nich właśnie Skandal, mało tego, mam w pamięci, że ta część była niezbyt ciekawa i nudna, więc nastawiałam się na to, że szału nie będzie. Na szczęście albo zmieniło się moje podejście, albo pamięć mnie zawiodła, bo książka okazała się całkiem ciekawa. Faktycznie Skandal nie jest aż tak interesujący jak niektóre części, ale nie umieściłabym go na szarym końcu. Książka obfituje w wątek rozwiązywania tajemnicy, głównie tej, związanej z zaginięciem/śmiercią Magdaleny, pierwszej miłości Christera. Można powiedzieć, że czytamy lekki kryminał, a do tego nie brakuje w nim moim ulubionym postaci, takich jak Tula, Thomas i Heike. Bardzo się cieszę, że autorka nie porzuciła udziału tych znaczących osób. Główny bohater, Christer napawał optymizmem, wprowadzał młodzieńczy zapał i powiew świeżości do powieści, chociaż jego naiwność w pewnych momentach mnie irytowała. 

Mimo, że Skandal jest raczej historią typowo obyczajową (z elementami kryminału), to i tu autorka przemyciła nieco magii, co było fajną odskocznią od czytania o perypetiach "zwykłych" ludzi. 

Skandal nie jest jednym z moich ulubionych tomów, ale czytało się go przyjemnie i szybko.

Moja ocena 6/10

niedziela, 15 stycznia 2023

Ogłoszenie ❤️

Cześć wszystkim ❤️ Przychodzę dosłownie na chwilkę, by ogłosić, że skończyłam pisać moje funfiction pt. " Dziki Pyłek". Całość znajdziecie w zakładce TUTAJ, więc serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych. Mam nadzieję, że komuś się spodoba, będę bardzo wdzięczna za komentarz pod fanfiction, to wiele dla mnie znaczy🙏

Dla przypomnienia:

Tytuł fanfiction: Dziki Pyłek

Akcja dzieje się w 2017 roku, najpierw w Bergen (Norwegia), a potem w Anglii (głównie w Hogwarcie).

Główną bohaterką jest 16-letnia Villemo, która kierując się swoim dziwnym snem postanawia zdawać do Szkoły Magii Czarodziejstwa Hogwart. Szybko okaże się, że nauka tam wcale nie jest taka prosta, a zdobycie zaufanych kolegów i koleżanek jeszcze trudniejsze. Jak jej naturalne magiczne zdolności wypadną na tle uczących się młodych czarodziejów? Kto okaże się godny zaufania, a kto stanie się śmiertelnym wrogiem? Wreszcie jaka groza czai się w pobliżu Hogwartu i jaki to ma związek z Ludźmi Lodu?

Uwaga. Nie jest to opowiadanie dla dzieci, niektóre sceny mogą uchodzić za brutalne.

***

Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak dokończyć fanfiction "Jestem Patricia", problem w tym, że nie pamiętam, jaki wymyśliłam plan zdarzeń, więc muszę zrobić go od nowa😅

Dziękuję za uwagę i życzę wszystkim spokojnego tygodnia❤

poniedziałek, 26 grudnia 2022

Eskil Lind z Ludzi Lodu

Cześć wszystkim ❤️ Dawno nie było na blogu opisu postaci, a co za tym idzie rysunku digital painting. Już prawie zapomniałam jak to się robi 😅 Zapraszam Was do bliższego zapoznania się z Eskilem Lind z Ludzi Lodu, który chwilowo pojawia się w tomie "Anioł o Czarnych Skrzydłach" a któremu w całości poświęcono tom "Dom w Eldafjord".


Eskil Lind z Ludzi Lodu


Eskil Lind z Ludzi Lodu

Ur. 1797 r., zm. 1858 r.

rodzice: Heike Lind z Ludzi Lodu, Vinga Tark

partnerka/małżonka: Solveig 

dzieci: Viljar


Eskil jest synem dwóch wyjątkowych osobowości Ludzi Lodu, obciążonego złym dziedzictwem Heikego i żywiołowej Vingi. Poznajemy go jako wesołego, żądnego przygód młodzieńca, który marzy o odnalezieniu skarbu ukrytego w tajemniczym Eldafjord. Pragnie w ten sposób nie tylko przeżyć przygodę, ale także wspomóc rodziców w utrzymaniu gospodarstw. Eskil na długie lata odkłada poszukiwania, jednak odwiedziny jego kuzynki Tuli okazują się dobrą okazją do wyruszenia w podróż. Nie zdradzając nikomu swej tajemnicy, wędruje w poszukiwaniu Eldajrod, pakując się przy tym w niejedne kłopoty. Wreszcie Eskil dociera do odseparowanej od cywilizacji krainy, a skarb wydaje się być w zasięgu ręki. Szybko okazuje się, że na ukrytych bogactwach ciąży klątwa, a ci którzy próbowali wyciągnąć po niego rękę umierali w niewyjaśnionych okolicznościach. 

Eskil jest młodzieńcem uczciwym, honorowym i żadnym przygód. Nie poddaje się mimo przeciwnościom losu i nie zraża się niepowodzeniami. Nie jest mu obojętny los innych ludzi oraz nie toleruje grubiaństwa i chamstwa. Jego czułym punktem jest jego inteligencja, zależy mu na tym, by ludzie postrzegali go jako bystrego i odważnego.

Syn Heikego i Vingi wyrósł na przystojnego młodzieńca. Miał zielone oczy o ciemnej oprawie i ciemnomiedziane loki. Jego nos był lekko zadarty, a twarz okalały urocze piegi. Z oczy biła wesołość, a usta często rozciągały się w uśmiechu.

Moim zdaniem Eskil jest jedną z ciekawszych i bardziej pozytywnych bohaterów sagi. Przyjemnie się czytało o jego przygodach, szkoda, że poświęcono mu tak niewiele miejsca w książkach o Ludziach Lodu.

Cytaty z tomu "Dom w Eldafjord".

"Trudno nie przyznać, że młody Eskil Lind z Ludzi Lodu był chłopcem dość gadatliwym. Łatwo zawierał nowe znajomości i bardzo lubił dyskutować. Temat był mu obojętny, byle stanowił pretekst do głośnej wymiany myśli."

"Miał ciemnomiedziane, gęste, wijące się włosy, w zielonobrązowych oczach paliły się wesołe iskierki, dodające mu ogromnie wiele uroku. A tysiące piegów, którymi obsypana była jego twarz... No cóż, być może stanowiłyby problem dla nadwrażliwej dziewczyny, ale u Eskila były po prostu czarujące. Krótki, wesoło zadarty nos i promienny uśmiech to walory, o których także warto wspomnieć, nie mówiąc już o długich nogach i smukłej sylwetce. Wygląd zewnętrzny Eskil odziedziczył z pewnością po dziadkach ze strony matki, Elisabet i Vemundzie Tarkach"

Co sądzicie o tej postaci i o rysunku? Macie podobne wyobrażenie o Eskilu? Życzę spokojnego tygodnia ❤️

wtorek, 20 grudnia 2022

Recenzja tomu 26 pt.: "Dom w Eldafjord"

Dzień dobry wszystkim ❤️ Zapraszam na recenzję tomu 26 Sagi o Ludziach Lodu, pt. "Dom w Eldafjord". Wybierzemy się na poszukiwanie skarbu, ale nie będzie to sielankowa podróż, wręcz przeciwnie, otrzemy się o klątwę, duchy a nawet śmierć. Zaciekawieni? Zapraszam😊

 Tom 26

Dom w Eldafjord 

Eskil Lind z Ludzi Lodu jako dziecko zostaje przypadkowo świadkiem pewnej rozmowy o skarbie ukrytym w tajemniczym Eldafjord. Od tej pory młody dziedzic Grastensholm snuje plany, aby odnaleźć to miejsce i bogactwa tam ukryte. Pragnie w ten sposób nie tylko porwać się przygodzie, ale również wspomóc rodziców w utrzymaniu dworów. Po wielu latach Eskil wreszcie ma możliwość spełnić swoje marzenie i wyruszyć w podróż. Nie zwierzając się nikomu ze swoich planów, poszukuje Eldafjord, wpadając przy tym w kłopoty. Kiedy wydaje się, że nie ma już nadziei, Eskilowi udaje się dotrzeć do tajemniczej wioski położonej nad wysokim fiordem, odciętej od cywilizacji. Szybko okazało się, że mieszkańcy Eldafjord znają legendę o skarbie, niestety wiązała się z nią również klątwa, sprawiająca że większość poszukiwaczy bogactw ginęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Eskil postanowił odnaleźć skarb, ocierając się przy tym niemal o śmierć. To, co pilnowało swoich kosztowności, było śmiertelnie niebezpieczne i nierzeczywiste.

Maja opinia:

Dom w Eldafjord to tom pełen przygód, tajemnicy i zjawisk nadprzyrodzonych. Jest również wątek miłosny, aczkolwiek bardzo poboczny i subtelny, chociaż dzięki temu dosyć ciekawy i naturalny. Główna fabuła kręci się wokół rozwiązania zagadki ukrytego skarbu Jolina i walki z mocami, które go strzegą.

Na uznanie zasługują opisy Eldafjord, wioski ukrytej wśród skał i fiordu, w której żyją ludzie niemal odcięci od świata. Bohaterowie również są bardzo ciekawi, szczególnie główne postacie, czyli Terje i Solveig. Stoją na przeciwstawnych biegunach i różnią od siebie, jednak każdy z nich jest świetnie wykreowany i zapadający w pamięć. Zakończenie tej historii jest wyjątkowo niespodziewane i intrygujące, co świetnie zamyka całość i sprawia, że jest to jeden z lepszych tomów Sagi o Ludziach Lodu.

Moja ocena: 8/10

Na koniec rysunek zainspirowany okładką wydawnictwa Pol-Nordika, przedstawia Eskila i Solveig na tle Eldafjord.


Co sądzicie o takich mrocznych historiach? Znacie tą część? 

Mam nadzieję, że jeszcze się tu pojawię przed świętami, ale na wszelki wypadek życzę już teraz Wesołych Świąt, niech wszelkie przygotowania idą pomyślnie, odpoczywajcie i bądźcie zdrowi ❤🙏💪

sobota, 19 listopada 2022

Tula i Thomas - czarownica i muzyk

Cześć kochani ❤️ Jak wiecie, czytałam ostatnio Anioła o Czarnych Skrzydłach, którego recenzję możecie przeczytaj TUTAJ. Główną bohaterką tej części jest Tula Backe, obciążona złym dziedzictwem czarnownica, która targana emocjami, szuka w życiu przygód, miłości i ciepła. Kiedy wchodzi do sklepu muzycznego, poznaje poruszającego się na wózku inwalidzkim Thomasa. Tula ma zamiar uwieść mężczyznę i tym sposobem dać samotnemu człowiekowi trochę ciepła i bliskości. Spotkanie jednak kończy się dla Tuli dosyć niespodziewanie, gdyż ostatecznie to Thomas pociesza dziewczynę, a ta wypłakuje się w jego koszulę, szukając u niego wsparcia. Od tej pory Tula myśli o Thomasie jako o swoim przyjacielu oraz kimś, u kogo może znaleźć zrozumienie i miłość. Tula przełamała stereotyp czarownicy, która nigdy nie zdołała zaznać miłości. Ją i Thomasa połączyło prawdziwe i szczere uczucie, które zdołało stłumić źle dziedzictwo i szalejące w Tuli emocje.

Co sądzicie o tej parze? 

Oto rysunek przedstawiający Tulę i Thomasa.


Życzę Wam wszystkiego dobrego, zdrowia i pogody ducha, do następnego ❤️

niedziela, 13 listopada 2022

Recenzja Tomu 25 "Anioł o Czarnych Skrzydłach

Cześć kochani ❤️ Zapraszam na recenzję tomu 25 Sagi o Ludziach Lodu, pt. "Anioł o Czarnych Skrzydłach". Będzie dużo magi, walki dobra ze złem i przygody, także miłego czytania 😊


Tom 25

Anioł o Czarnych Skrzydłach 

Anioł o Czarnych Skrzydłach to opowieść o Tuli Backe, obciążonej złym dziedzictwem córce Erlanda i Gunilli. Tula odkąd pamiętała, wiedziała, że jest jedną z dotkniętych, ale ukrywała to, by móc bez przeszkód rozwijać swoje umiejętności. A że była słodkim, niewinnie patrzącym dzieckiem, nikomu nie przyszło do głowy, że może nosić w sobie zło. Tula zresztą nie była przesiąknięta złem. Podobnie jak niegdyś Sol, tak ona wykorzystywala swoje zdolności by pomagać i chronić bliskich, nawet za cenę zdrowia lub życia innych.

W tomie poznajmy dalsze losy Tuli, jej wkraczanie w dorosłość, rozdarcie pomiędzy tym, aby być posłusznym i dobrym, a tym by dać upust swoim żądzą i chęci czarowania. Czytamy również o jej zmaganiach z Tengel  Złym, który dzięki sile swoich myśli pragnął, by go obudziła ze snu, grając zaczarowaną melodię na flecie.

Po trudnej walce Heikego i przodków Ludzi Lodu z duchem Tengela Złego, Tula wyjechała do Norwegii do Grastensholm by Heike mógł się jej przyglądać, podejrzewając że nosi w sobie złe dziedzictwo. Chciał nauczyć dziewczynę, jak sobie radzić z tym brzemieniem, w jakimś osób wykorzystać zdolności w służbie dobra.

Mimo, że Tula bardzo się starała, to złe dziedzictwo na każdym kroku dawało o sobie znać i nie zawsze udawało jej się stłumić jego zew. Później pojawiało się rozgoryczenie, żal i wstyd, ale gdy tylko nadażyła się sposobność na przygodę, Tula rzucała się w jej wir, nie myśląc o konsekwencjach. 

Jedyną spokojną przystanią, do której chciała zmierzać był kaleki Thomas, którego poznała jako piętnastolatka, kiedy weszła do jego sklepu by kupić flet. Czy Tula zdąży do niego wrócić zanim całkiem nie zatraci się w złym dziedzictwie? I czy Thomas będzie chciał mieć do czynienia z kimś takim jak ona? 

Moja opinia:

Osobiście bardzo lubię te części Sagi o Ludziach Lodu, w której jest dużo magii. Tula, jako czarownica z gorącym temperamentem przykuwa uwagę, ale to, co wyróżnia ją na tle innych, to potrzeba bycia kochaną i spełnioną w miłości. Co prawda, kiedy czytałam o tym, co ta dziewczyna wyprawiała, to zachodziłam w głowę "to niemożliwe żeby zrobiła coś takiego!", jednak mogę poniekąd wyobrazić sobie, jak złe dziedzictwo w niej buzowało, niczym gorąco lawa, szukająca ujścia z krateru i otumianiało zdrowy rozsądek

Część przeczytałam właściwie jednym tchem, bardzo wiele się w niej działo. Byłam wciąż zaskoczona, porwana w wir wydarzeń, czasami też oburzona, lub nawet zdegustowana. Do tego bardzo podobały mi się dialogi pomiędzy Heikem a Tulą, oraz Tulą i Eskilem, które były dosyć naturalne, co nie często się zdarza jeśli chodzi o Sagę o Ludziach Lodu;) Jeśli miałabym wybrać, która historia trzech głównych czarownic Sagi, czyli Sol, Ingrid i Tuli, była najciekawsza, to postawiłbym właśnie na Anioła o Czarnych Skrzydłach:)

Moja ocena: 8/10

Na zakończenie mały rysuneczek, na podstawie cytatu z książki. 


Co sądzicie o tej części? Zaciekawiłaś was? Życzę spokojnej niedzieli i udanego tygodnia, nie dajcie się jesiennej handrze😉


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...