niedziela, 25 listopada 2018

Porównanie czarnych kredek z firmy Derwent

Witajcie kochani! Długo się zastanawiałam co pokazać w nowym poście. Mam kilka rysunków i przynajmniej jeden haul plastyczny, którego jeszcze nie publikowałam, ale ostatecznie postawiłam na coś zupełnie innego. 
Miałam przyjemność dostać kiedyś w prezencie kilka kredek z firmy Derwent i tak się złożyło, że wszystkie były koloru czarnego, a mimo tego każda inna. Pomyślałam, że fajnie byłoby je porównać  i zrobić mini recenzje. Tak więc zapraszam na


Porównanie czarnych kredek z firmy Derwent



Do porównania użyłam pięciominutowych rysunków oka, tak aby pokazać głębokość czerni, cieniowanie, a także ogólne wrażenie.

1. Derwent Drawing - Ivory Black 6700 - kredka ma dosyć miękki grafit, delikatnie sunie po kartce i łatwo uzyskać nią głęboką czerń. Nieco trudniej wykonać nią delikatne przejścia, gdyż ma mocną pigmentację. Pory kartki są mocno widoczne.



2. Derwent Inktense - Outliner 2400 - ta kredka sunie po kartce gładziej niż poprzednia, ale jej czerń nie jest już tak intensywna. Natomiast dużo łatwiej jest nią cieniować i robić delikatne przejścia. Łatwo zakryć pory kartki i dobrze się sprawdza w rysowaniu małych elementów.



3. Derwent Colursoft - Black C650 - jest to kredka bardzo miękka, którą łatwo zakryjemy większą powierzchnię kartki. Ciężko nią zakryć pory i trzeba trochę więcej wysiłku aby uzyskać głęboką czerń, ale przyjemnie się nią cieniuje.



Zrezygnowałam z opisu Derwent Sketching, gdyż doczytałam, że to ołówek a nie kredka 😅

Poniżej wszystkie oczka razem 



Odporność na ścieranie gumką - najlepiej zmazuje się Inktense, potem Drawing a na końcu Coloursoft.
Jeśli chodzi o intensywność czerni to na pierwszym miejscu jest Drawing, potem Coloursoft, na końcu Inktense.
Cieniowanie najmilsze było przy Coloursoft, potem Inktense, a na końcu Drawing.
To, co łączy te kredki to łatwość w rysowaniu, grafit sunie po kartce gładko, są naprawdę przyjemne w użytkowaniu. 

Jak widać, każda z tych kredek ma inne wady i zalety i moim zdaniem najlepiej używać ich wszystkich w zależności od potrzeby 😄 Natomiast gdybym miała kupić większy zestaw kredek to zdecydowałabym się na Coloursoft ze względu na intensywną barwę i łatwość cieniowania.

To na dzisiaj wszystko, mam nadzieję że się podobało i być może komuś się przyda taka mini analiza 😉

Dajcie znać czy macie którąś z tych kredek i czy zgadzacie się z moją oceną. Życzę spokojnej niedzieli i lekkiego tygodnia 😙

sobota, 6 października 2018

Hagrid, Mrużka, Luna i kilka innych postaci z świata Harry'ego Pottera - fanarty

Cześć wszystkim! Jak widać na blogu pojawiają się posty rzadziej, ale jednak co jakiś czas są , więc cieszę się, że wciąż tu wchodzicie 😄Czas leci szybko, obowiązków jest mnóstwo, ale i przyjemności sporo, więc kiedy mam wolny czas to ciężko mi się zdecydować jak go wykorzystać. Czy poczytać książkę, czy oglądać seriale, a może napisać posta na blogu, lub nadrobić komentarze na waszych blogach...to tylko kilka z wielu opcji spędzania wolnej soboty. Też tak macie, że w czasie wolnym odczuwacie stres na myśl o każdej minionej godzinie? Masakra.
Nazbierało mi się trochę rysunków, więc wypadałoby je pokazać na blogu, zanim osiągnął liczbę, która przerazi czytających i zniechęci do dalszego oglądania 😆

Tyle w kwestii wstępu, zapraszam na krótki przegląd nowych wypocin.

Zacznę od dwóch rysunków, które powstały jeszcze podczas moich wakacji, kiedy zabrałam ze sobą tylko blok i suchą pastele w kolorze dark brown (Koh-i-Noor Gioconda).

Hagrid - nieco wzorowane na zdjęciu

Mrużka



J.K.Rowling - wzorowane na zdjęciu

Kolejny rysunek wykonałam kredkami Koh-i-Noor Portrait, ale średnio mi się podoba:/

Hermiona - nieco wzorowane na zdjęciu

Następnie rysunek wykonany Promarkerami i kredkami Faber-Castell Grip:

Luna

Ostatni rysunek który powstał, to początek mojego projektu związanego z książką Newta Skamandera pt. "Fantastyczne Zwierzęta i jak je znaleźć". Ilustracja miała wyglądać jak odręczne notatki Newta, z których potem zrobił książkę. Nie wiem czy starczy mi cierpliwości aby przedstawić w ten sposób wszystkie pozycje z książki, ale spróbuję:) Wykonane cienkopisem Micron.



Na ten moment to tyle, dajcie znać, czy rysunki wam się spodobały i napiszcie w jaki sposób Wy najchętniej spędzicie wolny czas, pozdrawiam 😙

niedziela, 23 września 2018

Zaproszenie na nowego bloga :)

Witam wszystkich serdecznie w tą leniwą niedzielę. Nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu zapowiadałam, że mam zamiar otworzyć nowy blog związany ze wszystkim innym prócz rysowania 😆 Myślę, że mogę go już tu ogłosić i oczywiście zachęcić do zobaczenia i być może zaobserwowania ;) Na ten moment jest tam post powitalny, ale w przygotowaniu mam między innymi przepis kulinarny, recenzje zakupów na Aliexpress, oraz moje zmagania z usuwaniem tatuażu ^^

Jeszcze raz zapraszam i pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

LINK DO BLOGA

Klaudkowy KÄ…cik

środa, 19 września 2018

Zestaw do malowania akwarelami, prosto z Chin. Czy warto?

Cześć wszystkim! Dawno nie było postu typowo artystycznego, więc dzisiaj na taki właśnie zapraszam. Jakiś czas temu zrobiłam swoje pierwsze zakupy na Aliexpress, wśród których znalazły się także nietypowe akwarele wraz z jeszcze bardziej nietypowym pędzlem. Jeśli jesteście ciekawi co takiego zamówiłam, zapraszam do dalszego czytania:)

Przenośny zestaw akwarele plus pędzel.

zdjęcie z aliexpress.com

W skład zestawu wchodzi paleta farb akwarelowych, pędzel z dozownikiem na wodę, gąbeczka oraz plastikowa paletka. Cena to około 20 zł, a produkt otrzymałam bez problemu po około dwóch tygodniach.
zdjęcie z aliexpress.com

TUTAJ link do oferty, gdzie możecie dokładnie zobaczyć jakie mają kolory.

Co ja myślę o tym zakupie? Po pierwsze wysyłka jak na chińskie zamówienie była expresowa. Dostałam na maila potwierdzenie o nadaniu, następnie o tym, że paczka jest w Polsce, wraz z numerem do śledzenia przesyłki. Farby szły dwa tygodnie, więc całkiem spoko.
Po otwarciu ujrzałam małą, uroczą kasetkę zapakowaną w plastikowe pudełko. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś ciut większego;) Zestaw ma długość 14,5 cm, czyli tyle co mój telefon xD


Po rozłożeniu kasetki ujrzałam zestaw ślicznych kolorków. Szkoda tylko, że te które są tuż przy łączeniu elementów są nieco trudno dostępne. Na samym spodzie jest miejsce na mieszanie kolorów, a na górze gąbeczka, która może przysłużyć do odsączania wody z pędzla. Pędzel natomiast ma pojemniczek, do którego nalewamy wodę i poprzez delikatne naciskanie, namaczamy końcówkę pędzla.


Przejdźmy do praktyki. Nalałam wodę do pędzla i zaczęłam malować proste kwiatki. Kolory okazały się bardzo wyraziste, farba jest mocno napigmentowana. Do uzyskania delikatnych odcieni przydała mi się paletka.


Malowania ciąg dalszy, a akwarele i pędzel zaskakiwały przyjemnością malowania :)



Na koniec lineart i obrazek gotowy 


Cóż mogę dodać, zestaw polecam, jest to na pewno zakup nad którym warto się nieco zastanowić. Ja nie żałuję:)

Mieliście kiedyś do czynienia z takimi farbami? Zainteresowałam was chociaż trochę? ^^ Życzę miłego wieczora i do następnego razu ;)


niedziela, 9 września 2018

Śladami Ludzi Lodu - " Gorączka", w pogoni za Dominikiem

Zapraszam serdecznie na kolejną podróż śladami Ludzi Lodu. Tym razem wyruszymy krok po kroku za Villemo, która gnana Gorączką rusza za swoim ukochanym Dominikiem.

Kopenhaga - To tutaj zaczniemy podróż. Z portu w Kopenhadze Ludzie Lodu wyruszają do domu, do Norwegii. Villemo jednak podąża własną drogą. Kiedy dowiaduje się, że Dominik został pojmany przez żołnierzy, postanawia ruszyć mu na ratunek.

port w Kopenhadze - od Tommy Dybvik


Kastellet - Wg książki Dominik został pojmany i zaprowadzony do twierdzy nieopodal portu w Kopenhadze. Dzięki ukochanej zostaje uwolniony i rusza na ostatni statek wypływający do Szwecji.



Borsen - Oczywiście Villemo depcze mu po piętach, niestety się spóźnia i Dominik odpływa bez niej. W Borsen Villemo odnajduje rybaków, którzy zgadzają się by ją podrzucić w pobliże szwedzkich granic.



Villemo dzięki uprzejmości rybaków podpłynęła w okolice Oresund w, a następnie przez dwa dni szła jego brzegiem na północ. Znajdowała się tam twierdza, gdzie Villemo, pod przebraniem dołączyła do orszaku Dominika.

okolice Oresund w Szwecji, zdjęcie od Thyge Andersen

Zaczęła się długa i niebezpieczna podróż, w której wzięli udział Dominik, oraz kilkoro ochotników, w tym przebrana za chłopaka Villemo. Zaczęli oddalać się od Oresundu podążając na wschód, a następnie na północ. Przebrnęli przez rzekę Ra i zagłębili się niebezpieczne szwedzkie lasy.

szwedzkie lasy źródło

Po wielu przejściach zdemaskowana Villemo wraz z Dominikiem i jedynym  ochotnikiem, który przeżył, opuścili lasy i przenocowali w Hallaryd

Hallaryd źródło

W tym miejscu Villemo zostaje sama z Dominikiem. Wreszcie wolni wyruszają dalej na północ. Po drodze robią postój w brzozowym zagajniku nad jeziorem.


Ich ostatni spokojny i najbardziej gorący wieczór spędzili w opuszczonym, starym wiatraku. 


Halmstad - port, do którego najprawdopodobniej przypłynął statek z rodziną Villemo i Dominika. Zakochani ruszają tam, gnani niepokojem o najbliższych. Okazuje się, że Ludzie Lodu faktycznie zostali zatrzymani w porcie, ale szczęśliwie udaje im się uniknąć aresztu dzięki wpływom Dominika. Niestety w tym miejscu Villemo musi się rozstać z ukochanym i wrócić z rodziną do Norwegii.


Po tygodniu statek dotarł do najeżonego ostrymi skałami Bohuslan

Bohuslan, źródło

Była to okolica znana z ataków piratów,  co niestety spotkało również statek Villemo. Dziewczyna poświęcając się dała się porwać za cenę wolności swoich bliskich. Villemo na statku pirackim płynęła wzdłóż wybrzeży Bohuslan i dzięki swoim zdolnosciom udało jej się uciec. Dopłynęła do wyspy, gdzie spędziła czas aż do zimy. Kiedy lód skuł morze ona i jej towarzysze, czyli staruszek i krowa dotarli na ląd.

Villemo dotarła do Ostford, a potem w okolice Moss, gdzie wykończona i zaniedbana została umieszczona w przytułku dla bezdomnych.

Ostford Norwegia źródło

Moss, Ostford Norwegia, źródło

Villemo była bliska śmierci i tylko dzięki umiejętnościom Dominika odnaleziono i uratowano ją oraz ich nienarodzone dziecko. Poprzez Christianię jechała do domu, do Grastensholm, gdzie wreszcie połączyła się z ukochanym.

Oto mapka przedstawiająca drogę Villemo:



Trzeba przyznać, że córka Gabrielli i Kaleba przeszła naprawdę długą drogę w pogoni za miłością. Mimo tylu przeciwieństw losu nie poddała się i zdobyła ukochanego Dominika, a także uratowała rodzinę. Co sądzicie o takim poświęceniu? Lubicie spontaniczna i kierującą się sercem  Villemo, czy uważacie jej fanaberie za przesadne i nieodpowiedzialne?

niedziela, 2 września 2018

Odeszła nasza kochana Margit Sandemo

Niestety ten dzień nadszedł. Pani Margit Sandemo zasnęła na zawsze w nocy z 31.08.2018 r. na 01.09.2018 w wieku 94 lat. Pozostawiła po sobie wspaniałe dziedzictwo zawarte w twórczości, dzięki której na zawsze będzie żyć w sercach i pamięci swoich fanów. Składam najszczersze kondolencje dla jej rodziny oraz przyjaciół i łączę się w smutku ze wszystkimi, którzy ją znali.
Margit Sandemo była, jest i będzie wyjątkowa, niech spoczywa w spokoju.


sobota, 4 sierpnia 2018

Nieśmiałek, chochlik i bazyliszek, czyli fanarty fantastycznych zwierząt

Cześć kochani! Bardzo się cieszę, że wreszcie jest sobota i mogę troszeczkę poblogować, brakowało mi tego ^^ Znajdą się pewnie tacy, co taki upalny weekend wykorzystują spędzając go na świeżym powietrzu, ale ja osobiście wole się schować w domku i poczekać na zachód słońca 😅

Tymczasem, popijając kawkę i snując blogowe plany pokarzę Wam trzy rysunki przedstawiającego fantastyczne zwierzęta. Wszystkie zostały wykonane kredkami na czarnej kartce i są rysowane na podstawie różnych grafik z neta, połączonych opisami z książki i własnym pomysłem.

Chochlik kornwalijski



Nieśmiałek



Bazyliszek



Niestety ponownie zdjęcia nie są w najlepszej jakości, stąd troszeczkę blade kolory, muszę wreszcie zacząć używać skanera ^^

Jak widać bardzo polubiłam rysowanie na takim podłożu, super móc oglądać jak z tej czerni wyłania się kolorowy kształt. Żałuje tylko, że bazyliszek nie jest bardziej wycieniowany, szczególnie na górnej szczęce i że nie udało  mi się uzyskać wyłaniania się z mroku:/

Zmienię nieco temat, bo olejując dzisiaj włosy wpadłam na pewien pomysł...nie wiem czy jest tu ktoś, kto pamięta, że swojego czasu, czyli około 7 lat temu miałam bloga o nazwie "Torebka"? Byłam wtedy mocno podjarana włosomaniactwem i blog był głównie poświęcony włosom, kosmetykom, ubraniom itd, taki typowo kobiecy kącik:) Mimo, iż nie mam już tego bloga włosomanaczką nadal się czuję i zatęskniłam za wpisami typu "włosy - podsumowanie miesiąca"😁 Pamiętam, że dzięki niemu byłam bardziej konsekwentna w postanowieniach, lepiej organizowałam sobie swoją pielęgnację. Myślę, czy nie założyć go ponownie...byłby pod nową nazwą, z nową szatą graficzną i pisałabym w nim oczywiście o włosach, kosmetykach, ubraniach, zdrowym stylu życia, różnych perypetiach życiowych itd, czyli o wszystkim prócz rysowaniu 😊

Mam też bloga podróżniczego, ale tam wrzucam wpisy głównie w sezonie wyjazdowym. Obecnie mamy wakacje, więc znajdziecie tam relacje z  tegorocznych górskich wędrówek. Zachęcam do odwiedzenia :D Z tych wakacji jest tam wpis z wędrówki na Baranią Górę oraz Skrzyczne, a będzie jeszcze Błatnia i być może Babia Góra 😄

Z górki na pazurki
Blog podróżniczy KLIK


Dajcie znać co sądzicie o pomyśle na bloga życiowo-kobiecego i oczywiście czy spodobały się wam rysunki. Życzę miłego weekendu 😘

niedziela, 15 lipca 2018

Rysunek na czarnej kartce, tym razem z kolorem

Hej wszystkim:) Na dzisiaj przygotowałam coś troszkę innego niż ostatnio, nie będzie fan artów z Harry'ego Pottera, szczerze to troszkę mi się ten temat znudził. Przeglądając Pinteresta, który jak zwykle poratował mnie, kiedy brakło pomysłu, natrafiłam na śliczną fotografię przedstawiającą konia KLIK,  od razu mnie zauroczył i postanowiłam przelać go na papier.

Do rysunku użyłam następujących przyborów:
- Blok z czarnymi kartkami Canson
- farby akrylowe
- pędzel
- biały żelopis Gelly Roll Sakura
- gumka automatyczna Derwent
- Czarna kredka Derwent Coloursoft
- biała kredka Derwent Coloursoft

Przy okazji polecam każdy z tych przyborów, jeśli ktoś jest zainteresowany bliżej którymś z nich, to niech da znać w komentarzu;)


Rysunek zaczęłam zwyczajnie, szkicem białą kredką na czarnej kartce. Później stopniowo dodawałam kolorów farbami, najpierw białą, potem żółtą, na końcu czerwoną. Tam gdzie czerń musiała być jeszcze większa (np. oko) przydała się czarna kredka, a żelopisem narysowałam cienkie włosy grzywy.




Tego typu rysunek powstaje dosyć szybko, a przyciąga uwagę swoim kontrastem i nietypową techniką. Polecam spróbować swoich sił w czymś takim, jeśli ma się ochotę na ciekawy efekt w krótkim czasie;)



Co sądzicie o tego typu pracach, podobają wam się, czy wolicie jednak rysunki w innej technice? Serdecznie pozdrawiam :*

czwartek, 5 lipca 2018

Fanart Molly Weasley

Witajcie wszyscy! Mam dzisiaj dla Was mój najnowszy rysunek, ale zanim do niego przejdę chcę Wam podziękować, że mimo iż coraz rzadziej pojawiają się wpisy, to jednak tu zaglądacie :* Jeśli czyta to teraz jakiś nowy człowiek, to serdecznie go witam i zachęcam by został na dłużej ^^

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na rysowanie, ponieważ wreszcie znalazłam pracę i mój dzień jest przez to krótszy o 8 godzin xD Skończyło się błogie leniuchowanie po ogarnięciu domu, kiedy to mogłam godzinami siedzieć nad kartką lub książką...mimo to cieszę się, że zarobię trochę grosza na nowe artystyczne haule zakupowe 😅 Staram się też rozwijać w kierunku realistycznego rysowania, stąd coraz częściej przyjmuje zlecenia na portrety. Obecnie rysuję pamiątkę z ślubu, także mam nadzieję w przyszłym tygodniu ją tu pokazać ;)

Skoro jesteśmy przy realizmie, to dzisiejszy rysunek idzie właśnie w tym kierunku. Znalazłam piękną fotografię, przedstawiającą filmową Molly Weasley. Lubię rysować postacie, które wyrażają wiele uczuć, a na tym zdjęciu aktorka ma wspaniałą mimikę twarzy. Zdjęcie możecie zobaczyć TUTAJ.
Poniżej rezultat mojego bazgrania:




Do portretu użyłam kredek Polycolor Portrait, ale niestety nie wiedzieć czemu zrobiłam szkic na zwykłej kartce do drukarki, zamiast na porządnej kartce z bloku. Zorientowałam się dopiero, kiedy zaczęłam kolorować i kredki dziwnie ślizgały się po papierze 😱
Szkic zajął mi wiele czasu, więc szkoda mi było zaczynać od nowa. Mimo to nigdy więcej nie będą próbowała rysować Polycolorami na kartce ksero. Kredki się ślizgają i nie da się nakładać kolorów na siebie, także odradzam!

Usta ma zupełnie inne, ale w sumie to nie jest takie ważne, bo najbardziej zależało mi na oczach;) Tak na marginesie lubicie filmową Molly? Ja uważam, że została bardzo dobrze zagrana ^^

Poniżej etapy powstawania:



To by było na tyle, dziękuję za odwiedziny i komentarze :* Życzę wszystkim miłego wieczora :)

niedziela, 17 czerwca 2018

Nadrabiam fanarty z ostatnich miesięcy - Harry Potter

Witajcie wszyscy! Ostatnio pisałam Wam, że mam sporo rysunków do wstawienia na bloga i nie jestem już w stanie porozdzielać ich na osobne posty, więc dzisiaj będzie właśnie taki zbiorczy wpis, aby nieco mieć to z głowy xD

Wszystkie przedstawione tu rysunki, to będą fanarty z Harry'ego Pottera i postaram się je króciutko opisać. Zapraszam :)

Zacznę od fanartów z serii "Huncwoci", która niestety nie jest kompletna, bo brakuje James'a Pottera, na razie ;) Postacie są w wieku szkolnym, stąd barwy domu, do którego należą i "młoda" aparycja xD

Remus Lupin


Syriusz Black


Peter Pettigrew


Kolejną postacią jest Tonks. Narysowałam ją dosyć bajkowo, duże oczy i ten jej świński nos, którym się chwaliła xD Włosy miały byc bardziej różowe, ale nałożyłam za dużo cieni.


Następnie Tom Riddle, również z czasów szkolnych. Zdjęcie wyszło troszkę ciemne wybaczcie :/


Teraz coś z innej beczki, prosty rysunek przedstawiający Złoty Znicz.


W między czasie zrobiłam sobie bransoletkę z znakiem Insygniów Śmierci. Wzorek wypaliłam pirografem, reszta to drewno i sznurek.


Mam też Hermionę, narysowaną na podstawie kadru z filmu KLIK. Chciałam poćwiczyć rysowanie kredkami i pastelami na brązowej kartce;)


Poniżej 10-cio minutowy szkic Greybacka. Docelowo miałam narysować go na komputerze i nawet zaczęłam, ale jakoś wychodzi mi wciąż zbyt przystojnie jak na tego obrzydliwca xD


Oliver Wood biorący kapiel xD


Severus Snape wykonany ołówkiem


Ręcznie namalowane etui na telefon, Znak Insygniów Śmierci jest przerysowany. KLIK


Komiksowa wersja Argusa Filcha


Kolejna komiksowa wersja, tym razem Billa Weasleya


Na dzisiaj to tyle, jeden rysunek zostawiłam sobie na osobny post xD 

Lecę teraz zobaczyć co słychać na Waszych blogach. Jeśli macie jakiś ciekawy post, którego jeszcze nie skomentowałam, to dajcie znać w komentarzu ;) Do następnego😘


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...