wtorek, 29 stycznia 2013

Rysunek obciążonego

  Zaczęłam kiedyś rysować postać Ulvhedina jadącego konno, ale nie dokończyłam pracy. Szkoda mi usuwać ten rysunek, dlatego wycięłam z niego tylko głowę, którą w miarę skończyłam, jednak z bliska nie przypomina mi już Ulvhedina. Może prędzej Mara? Jak myślicie?


poniedziałek, 28 stycznia 2013

Duchy Móriego

   Lubie rysować to co aktualnie czytam, bo wtedy moje rysunki są nieco dokładniejsze, wczuwam się na bieżąco w to co tworzę. Dlatego wstawiam kolejny rysunek z Sagi o Czarnoksiężniku, w której jestem na drugim tomie. Pojawiły się interesujące i budzące grozę postacie, duchy opiekuńcze Móriego.

  Duchy te nawiedzały Móriego podczas snu i pokazywały świat takim jakim jest i jakim będzie w przyszłości. Dla młodego Czarnoksiężnika miała to być lekcja poznania otaczającej nas rzeczywistości, oraz wpływ niszczącej działalności człowieka na otaczający nas świat. Większość tych duchów była odrażającego wyglądu, co symbolizowało stopień zniszczenia świata przez ludzi.

Rysunek ma tym razem styl komiksowy. Przedstawiłam tylko te dychy, które były wystarczająco szczegółowo opisane, mam nadzieję że w miarę wiernie oddałam ich wygląd:)
Jeżeli chodzi o jakość zdjęcia- nie mam skanera i wykonuje zdjęcia swoich rysunków, zwykle wychodzą troszkę przyciemnione i rozmazane, więc poprawiam je w PS. Ten rysunek dodatkowo wyostrzyłam stąd takie "dziwne" tło, ale mnie się spodobało, więc wstawiłam:P


piątek, 25 stycznia 2013

Portret Móriego


  Portret wykonałam ołówkiem, sugerując się nieco okładką drugiego tomu SoCz, aby pomóc sobie w umiejscowieniu światłocienia. Twarz natomiast to moja własna interpretacja, aczkolwiek nie wyszedł mi tak ładny jak go sobie wyobrażam. Nie zrażam się jednak bo to moje pierwsze jego sportretowanie. Móri tutaj to mroczny i niebezpieczny czarnoksiężnik, taki jaki jest w pierwszej i w drugiej części SoCz. 






    Tak poza tym to zdradzę wam, że wszystkie moje rysunki tradycyjne robię dosłownie na kolanie, albo na stojąco, oraz niestety w pośpiechu:/ Mam nadzieję, że kiedyś będę miała swoje biurko, na którym w spokoju będę mogła popracować. Tym czasem muszę nosic przybory po kieszeniach i wciąż uważać, aby synek nie zapaćkał mi kartki paluszkami, albo po prostu nie wyrwał kartki z ręki ze złości, że sie z nim nie bawię:P

środa, 23 stycznia 2013

Ankieta z lewej strony:)

  Ze względu na moje niezdecydowanie co do rodzaju tworzonych przeze mnie rysunków, proszę was o wypełnienie ankiety, którą dodałam z lewej strony bloga. Chciałabym poznać wasze zdanie, jakie wyobrażenia postaci wam najbardziej przypadają do gustu. Nie twierdzę, że przerzucę się na jeden jedyny sposób, bo lubię różnorodność, ale chciałabym określić mniej więcej charakter mojego bloga i go jakoś ukierunkować.

  Termin ankiety to 30.01.2013 r., chciałam to zmienić na 30.02.2013, ale się nie da, wyskakuje komunikat, że mam wpisać datę i tak w kółko...wie ktoś dlaczego tak się dzieje? Jest może jakiś inny sposób, aby zmienić ten termin?

  Skoro post merytoryczny, to dodam jeszcze, ze zaczęłam czytać Sagę o Czarnoksiężniku i świerzbią mnie ręce, aby narysować Móriego. Blog jest o Ludziach Lodu, ale chyba się nikt nie pogniewa jak wstawię też innych bohaterów:)

  Przypominam też o bijącym życiem forum fanów Sagi o Ludziach Lodu, kto jeszcze nie słyszał/nie widział tego zapraszam do naszej społeczności:)




wtorek, 22 stycznia 2013

Ołówkowe dni z SoLL:)

  Digital painting mnie pochłonęło, a potem opuściło. Nie mam ochoty przesiadywać przed kompem kilka godzin, patrzeć w monitor i malować tabletem...taka jest prawda. Jednak obrazy Ludzi Lodu są ze mną zawsze, szkicuje je na kartkach, by potem przelać w cyfrowe malowanie. Niestety ostatnio wszystko co zaczynam rysować, nie potrafię dokończyć. Do tego, za każdym razem, kiedy siądę przed komputerem ktoś coś ode mnie chce, synek piciu, bawić, jeść, TŻ rozmawiać itd bla bla, jakby się zmówili, nie sprzyja to mojemu tworzeniu:/
Wzięłam więc kartki, ołówki, gumkę, temperówkę i wszędzie z tym chodzę, rysując jak tylko przyjdzie mi ochota, na siedząco, stojąco, czekając aż zagotuje się woda na herbatę, czy ugotują się ziemniaki:) Powróciłam więc na razie do tradycjonalnego rysowania ołówkiem, do tego całkowicie z wyobraźni.

Od wczoraj patrzą na mnie oczy młodego, wesołego Eskila:)


Dzisiaj spotkałam się oko w oko z moim ulubieńcem, Tamlinem, który raczy mnie złośliwym i pełnym obietnic uśmiechem:*


Nie oznacza to, że już nie będzie rysunków w digital painting, pewnie za niedługo powróci mi wena. Na razie postaram się przypomnieć sobie, jak to jest rysować w prawdziwym tego słowa znaczeniu:)

Tutaj chciałabym znać wasza opinię, wolicie rysunki tworzone w programach graficznych, czy w tradycjonalny sposób?

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Belinda Lie

Już dawno temu obiecałam wpis o tej bohaterce, zaczęłam ją rysować jako postać z koszykiem jabłek, jednak po wielu próbach dokończenia rysunku w końcu dałam za wygraną:/ Powodów jest wiele, głównie zmęczenie psychiczne, nie jestem chyba w stanie skończyć tego co planowałam, dlatego zamieszczam okrojony rysunek, sam portret, narysowany mało szczegółowo. Nie chcę dłużej zwlekać, wybaczanie moje rysunkowe zacofanie.



Belinda Lie
1830 - 1900
mąż: Viljar
dzieci: Henning

  Belindę najlepiej opisują zdania: "Nie można było powiedzieć po prostu, że jest głupia. Miała może spowolnione reakcje, nie myślała tak szybko jak pozostali. Naiwna, w najlepszym znaczeniu tego słowa. nie była też pięknością, ot zwyczajna dziewczyna, ani ładna, ani brzydka, o szaro blond gęstych włosach i życzliwych ludziom oczach."
 Belinda jest osobą stojąca całkowicie w cieniu swojego otoczenia, a w szczególności siostry Signe, którą uważa za ideał. Kiedy Signe umiera podczas porodu, Belinda zostaje wezwana do Elistrand aby odpowiedzieć na oświadczyny wdowca po Signe, Herberta, oraz zająć się małą siostrzenicą, Lovisą. Belinda z przyjemnością podejmuje się opieki nad dzieckiem, jednak oświadczyn nie przyjmuje, czym wprawia wszystkich w ogromne zdziwienie. W Elistrand Belinda nie jest dobrze traktowana. Matka Herberta wykorzystuje dziewczynę na każdym kroku, wypominając jej niezdarność i wciąż porównując do wspaniałej Signe. Belinda dzielnie znosi wszystkie połajania i drwiny, starając sięzastąpić Lovisie matkę. Pewnego dnia Herbert nachalnie próbuje uwieść Belindę, a ta nie wytrzymuje tego i ucieka z Elistrand.
Niedługo później dziewczyna poznaje tajemniczego Viljara, o którym słyszała wiele nie miłych rzeczy. Chłopak nieoczekiwanie okazuje się wspaniałym towarzyszem do rozmów, którego samotnej Belindzie bardzo brakowało. Belinda poznaje jego sympatyczną rodzinę w Grastensholm oraz mroczne sekrety Viljara. Od tej poro dziewczyna wiernie pomaga przyjacielowi w jego tajemniczych sprawkach. Dzięki Belindzie rodzice Viljara dowiadują się prawdy o przyczynie dziwnego zachowania syna i pomagają mu uporać się z problemem. Razem poszukują szczątków topielicy Marty, oraz chodzą na tajne spotkania dotyczące równouprawnienia. Dziewczyna do samego końca jest niezastąpionym oparciem dla Viljara, a on wie, że może jej bezgranicznie ufać i na niej polegać. Razem wyruszają także do Doliny Ludzi Lodu, gdzie Belinda prezentuje nam swoją odwagę i niezłomność.
Dziewczyna odnajduje w Viljarze prawdziwą miłość, która owocuje małżeństwem, a potem wspaniałym chłopczykiem Henningiem. Podtrzymuje na duchu ukochanego, który załamuje się sytuacją w nawiedzonym dworze jego rodziców.
Pewnego dnia Belinda i Viljar biorą udział w feralnym rejsie po morzu, który kończy się zaginięciem obojga. Udaje im się przeżyć  jednak Belinda traci pamięć i nie poznaje swojego męża. Mimo tego zajmuje się nim jak może, dzięki czemu Viljar dochodzi do siebie i przypomina Belindzie kim jest, oraz że mają dziecko. Myśl o ukochanym Henningu przywraca kobiecie świadomość, a powrót obojga do domu jest przepiękną historią, wyciskającą łzy.
Belinda jest kobietą, której odwaga, niezłomność, chęć pomagania i szczera miłość stoją ponad jej niezdarnością i naiwnym usposobieniem.



środa, 2 stycznia 2013

Wybrani

  
  Wybrani to nieliczna grupa Ludzi Lodu, która urodziła się, aby wykonać jakieś ważne zadanie. Są oni uzbrojeni w osobiste talenty, nie zawsze związane bezpośrednio z magią, a które zanikają po wypełnieniu misji. Z wyglądu nie wyróżniali się szczególnie wyglądem, ich znakiem rozpoznawczym były zielone oczy.


  Pierwsi wybrani pojawili się w XVII wieku. W pokoleniu nie narodził się ani jeden obciążony złym dziedzictwem, a zamiast tego na świat przyszło troje niezwykłych dzieci: Villemo, Dominik i Niklas. Szybko okazało się, że każdy z nich posiada niezwykłe zdolności. Dominik potrafił wyczuwać nastroje innych osób co pozwala mu niemal czytać w myślach. Niklas posiadał leczące dłonie, a Villemo miała dar wywoływania iluzji, oraz potrafiła ciosać błękitnymi kulami (z małą pomocą duchów jej przodków). Nieco później okazało się, że prawdziwą mocą Villemo jest dar przekonywania, determinacja i żywiołowość.
Misja tych troje wybranych polegała na powstrzymaniu dotkniętego złym dziedzictwem Ulvhedina, który nie znając swojego pochodzenia i swojej rodziny włóczył się po świecie i mordował ludzi. Villemo, Dominik i Niklas zdołali ujarzmić niebezpiecznego krewnego i sprowadzić go na stronę dobra.

  

  W 1716 roku narodził się szczególny wybrany. W odległym i mroźnym Taran-gai przyszła na świat Shira, błogosławiona przez duchy czterech żywiołów. Shira otrzymała od nich dary niezbędne do wykonania powierzonego jej zadania.  Zapewniły jej ochronę żywiołów, co czyniło ją niemal nieśmiertelną, jedynie skała mogła ją zabić. Dziewczyna została pozbawiona wszelkich ziemskich pokus, nie mogła nikogo pokochać, ani mieć dzieci. To wszystko miało sprawić, że Shira będzie mieć nieskalaną złem duszę inaczej nie była by w stanie wykonać misji. Zadaniem Shiry było dotarcie do Jasnej Wody Życia, która miał moc pokonania Ciemnej Wody Zła. Dzięki otrzymanym darom i czystości serca Shira wykonała swoje zadanie, stając się tym samym największym wrogiem Tengela Złego.
  

   Następną była Saga, urodzona w 1836, wybrana w podwójny sposób. Po pierwsze miała za zadanie pozbyć się z Grastensholm Szarego Ludku, po drugie została wybranką Lucyfera. Saga nie posiadała żadnych magicznych zdolności, a  w walce z upiorami Grastensholm pomógł jej fakt, że nosiła już wtedy w łonie dziecko upadłego anioła światłości, a także obecność mandragory.


  Ostatnim wybranym, a zarazem tym na którego Ludzie Lodu czekali od wielu wieków był Nataniel urodzony w 1933 r. Już jako dziecko wykazywał szczególne zdolności, przewyższające wszystkich pozostałych wybrańców, jednak jego pełna moc ukazała się, kiedy nadeszła pora walki z Tengelem Złym. Nataniel potrafił zobaczyć przyszłość i przeszłość, wyczuwać niebezpieczeństwo, ale najważniejszą jego mocą była miłość, którą potrafił dostrzec w każdej żywej istocie. Zadaniem Nataniela było uwolnienie Ludzi Lodu od ich złego przodka Tengela Złego.

  Nie zostało do końca wyjaśnione dlaczego w rodzie zaczęli się rodzić wybrani, wiadomo, że pierwsi z tej grupy, czyli Villemo, Dominik i Niklas przyszli na świat w zamian za dotknięte złym dziedzictwem dziecko, któremu nie dane było żyć. Wybrani byli śmiertelnymi wrogami Tengela Złego i to dzięki nim Ludziom Lodu udało się uwolnić spod władzy swojego okrutnego przodka.


Wybrani:
Villemo
Niklas
Dominik
Shira
Saga
Nataniel



Co sądzicie o wybranych? Który był waszym ulubionym?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...