Już dawno temu obiecałam wpis o tej bohaterce, zaczęłam ją rysować jako postać z koszykiem jabłek, jednak po wielu próbach dokończenia rysunku w końcu dałam za wygraną:/ Powodów jest wiele, głównie zmęczenie psychiczne, nie jestem chyba w stanie skończyć tego co planowałam, dlatego zamieszczam okrojony rysunek, sam portret, narysowany mało szczegółowo. Nie chcę dłużej zwlekać, wybaczanie moje rysunkowe zacofanie.
Belinda Lie
1830 - 1900
mąż: Viljar
dzieci: Henning
Belindę najlepiej opisują zdania: "Nie można było powiedzieć po prostu, że jest głupia. Miała może spowolnione reakcje, nie myślała tak szybko jak pozostali. Naiwna, w najlepszym znaczeniu tego słowa. nie była też pięknością, ot zwyczajna dziewczyna, ani ładna, ani brzydka, o szaro blond gęstych włosach i życzliwych ludziom oczach."
Belinda jest osobą stojąca całkowicie w cieniu swojego otoczenia, a w szczególności siostry Signe, którą uważa za ideał. Kiedy Signe umiera podczas porodu, Belinda zostaje wezwana do Elistrand aby odpowiedzieć na oświadczyny wdowca po Signe, Herberta, oraz zająć się małą siostrzenicą, Lovisą. Belinda z przyjemnością podejmuje się opieki nad dzieckiem, jednak oświadczyn nie przyjmuje, czym wprawia wszystkich w ogromne zdziwienie. W Elistrand Belinda nie jest dobrze traktowana. Matka Herberta wykorzystuje dziewczynę na każdym kroku, wypominając jej niezdarność i wciąż porównując do wspaniałej Signe. Belinda dzielnie znosi wszystkie połajania i drwiny, starając sięzastąpić Lovisie matkę. Pewnego dnia Herbert nachalnie próbuje uwieść Belindę, a ta nie wytrzymuje tego i ucieka z Elistrand.
Niedługo później dziewczyna poznaje tajemniczego Viljara, o którym słyszała wiele nie miłych rzeczy. Chłopak nieoczekiwanie okazuje się wspaniałym towarzyszem do rozmów, którego samotnej Belindzie bardzo brakowało. Belinda poznaje jego sympatyczną rodzinę w Grastensholm oraz mroczne sekrety Viljara. Od tej poro dziewczyna wiernie pomaga przyjacielowi w jego tajemniczych sprawkach. Dzięki Belindzie rodzice Viljara dowiadują się prawdy o przyczynie dziwnego zachowania syna i pomagają mu uporać się z problemem. Razem poszukują szczątków topielicy Marty, oraz chodzą na tajne spotkania dotyczące równouprawnienia. Dziewczyna do samego końca jest niezastąpionym oparciem dla Viljara, a on wie, że może jej bezgranicznie ufać i na niej polegać. Razem wyruszają także do Doliny Ludzi Lodu, gdzie Belinda prezentuje nam swoją odwagę i niezłomność.
Dziewczyna odnajduje w Viljarze prawdziwą miłość, która owocuje małżeństwem, a potem wspaniałym chłopczykiem Henningiem. Podtrzymuje na duchu ukochanego, który załamuje się sytuacją w nawiedzonym dworze jego rodziców.
Pewnego dnia Belinda i Viljar biorą udział w feralnym rejsie po morzu, który kończy się zaginięciem obojga. Udaje im się przeżyć jednak Belinda traci pamięć i nie poznaje swojego męża. Mimo tego zajmuje się nim jak może, dzięki czemu Viljar dochodzi do siebie i przypomina Belindzie kim jest, oraz że mają dziecko. Myśl o ukochanym Henningu przywraca kobiecie świadomość, a powrót obojga do domu jest przepiękną historią, wyciskającą łzy.
Belinda jest kobietą, której odwaga, niezłomność, chęć pomagania i szczera miłość stoją ponad jej niezdarnością i naiwnym usposobieniem.
Piękna Belinda :-) Bardzo pasuje do książkowej postaci :-)
OdpowiedzUsuńWspaniała Belinda ; )
OdpowiedzUsuńSwietna jest, podobnie ja sobie wyobrazam. Powiem Ci, ze zima nie nastraja do rysowania, ja najlepiej zapadlabym w sen zimowy, kompletnie nic mi sie nie chce... Styczen to chyba najgorszy miesiac...
OdpowiedzUsuńBardzo dobry rysunek i opis ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, mnie sama zima tak bardzo nie dokucza, ale dokucza ludziom wokół mnie, przez co często są drażliwi i psuja mi nerwy:P
OdpowiedzUsuńA mi się ta Belinda którą narysowałaś ani trochę nie podoba,rysujesz coraz gorzej. A opis jest taki sobie. Zawiodłaś mnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższym.
OdpowiedzUsuńBezguścia...ciekawe jak wy rysujecie.
OdpowiedzUsuń