1. Kolorowanie od koloru jaśniejszego do ciemniejszego.
Jest to sposób, od którego zaczęłam moją przygodę z markerami. Nakładam najpierw kolor bazowy, najjaśniejszy, a następnie tony coraz to ciemniejsze, oraz zacieram granicę między kolorami poprzez nakładanie na nią koloru poprzedniego. Np. koloruje twarz IVORY, następnie przyciemniam niektóre miejsca BLUSH, a granicę pomiędzy tymi dwoma kolorami zacieram ponownie IVORY. Strasznie jest z tym dużo roboty, szczególnie jeśli nakładamy kilka odcieni. Oczywiście mogłabym to zrobić tylko dwoma, ale ja lubię kiedy tonacja koloru jest szeroka i np. do kolorowania skóry używam zazwyczaj czterech kolorów:
1. IVORY
2. BLUSH
3. SOFT PEACH
4. COCOA/LIHGT BROWN
Przykład rysunków pokolorowanych w ten sposób:
Jak widać jeszcze za bardzo szaleję z kolorami i nie mam umiaru;) Szyja wygląda jak drewniana:/ Zbyt dużo używam brązu i zbyt mocno przyciskam marker dlatego widać na włosach takie grube kreski.
Ten rysunek wyszedł już lepiej, opanowałam się z dodawaniem brązu i delikatniej pocieniowałam. Włosy też wyglądają ładniej, gdyż zmniejszyłam nacisk markera i dodałam przebłysków białym żelopisem.
Poniższy rysunek to moja interpretacja mangi:D Jestem zadowolona, bo udało mi się zrobić coś nowego, czego nigdzie nie widziałam;) Tym razem udało mi się zapanować nad cieniowaniem i rysunek jest estetyczniejszy.
Jeszcze oczko:
2. Kolorowanie od ciemnego koloru do jasnego.
Widziałam ten sposób na pewnym filmiku i wydał mi się "dziwny", tzn. nienaturalny. Spróbowałam swoich sił w tej metodzie, ale nie przypadł mi do gustu. Lubię, pogłębiać kontrast w miarę rysowania, a przy tej metodzie trzeba już na początku wiedzieć jakich kolorów się użyje.
Pierwsza próba wyszła fatalnie, w ogóle co za stwór??
Kolejne podejście to tej techniki było już trochę lepsze, efekt końcowy nawet nieco dorównywał metodzie pierwszej, ale zbyt dużo było z tym kombinowania
3. Kolorowanie bez zacierania granic.
Oglądając prace innych, zauważyłam, że osiągają śliczne efekty używając jedynie np. dwóch odcieni koloru: bazowego i jego ciemniejszego odpowiednika, który ma stanowić cień, często bez zacierania granic między nimi. Taki styl przypomina mi kreskówki, np. Scooby Doo, więc poniżej moja interpretacja:
Próbowałam wykorzystać tę technikę w mangowym stylu. Na pewno w ten sposób rysuje się łatwiej w porównaniu z cieniowaniem.
4. Kolorowanie poprzez nakładanie kilku warstw tego samego koloru.
Ta metoda przyda się na pewno komuś kto nie posiada dużej gamy kolorów. Polega na tym, że kolorujemy obszar np. COCOA i co jakiś czas nakładamy ten sam kolor w miejscu gdzie chcemy żeby było ciemniej. W poniższym rysunku wykonałam 4 warstw każdego koloru.
Efekt osobiście niezbyt mi się podoba, mimo, że lekkie cieniowanie jest. Ta technika pasowałaby może do prostych grafik typu clipart;)
Ta metoda wydaje mi się najtrudniejsza, gdyż musimy zbudować kształt samymi kolorami, nie używając konturu. Wykonałam, więc delikatny szkic ołówkiem, a następnie nakładałam kolory metodą nr. 1. To oko to moja pierwsza praca tego typu.
Efekt jest bardzo fajny, chociaż trzeba się trochę namęczyć:)
Jest wiele sposobów rysowania markarami, ja wymieniłam jedynie te które znam. Domyślam się, że musi ich być znacznie więcej i ta wszechstronność zastosowania moim zdaniem jest fascynująca:) Jestem ciekawa jakimi Wy posługujecie się technikami, lub która wydaje Wam się najciekawsza, piszcie w komentarzach:)
Wszystkie rysunki razem:
Pozdrawiam:*
Ta pierwsza i kolorwoanie bez linartu wygląda bardzo ciekawie. Pewnie technika odwrotna czyli od ciemnego do jasnego również bylaby spoko, gdyby się ją rozpracowało.
OdpowiedzUsuńUważam dokładnie tak samo:) Na filmiku, który widziałam efekt był bardzo fajny, ale mi to niestety nie wychodzi:/
UsuńW ogóle nie mam promarkerów, więc nie bardzo mogę wypowiedzieć się w tym temacie, ale twoje prace bardzo mi się podobają. Szczególnie to oko, które rysowałać bez linearu :D
OdpowiedzUsuńLineartu*
UsuńDziękuję, to oko było najtrudniejsze, ale faktycznie fajnie wygląda:)
UsuńBardzo interesujący post. Osobiście naprzemiennie wykorzystuję 1, 2 i czasem 4. Może kiedyś wypróbuję sposób 3, bo efekt jest naprawdę ciekawy. Wszystkie rysunki są moim zdaniem bardzo ładne, świetnie przedstawiają prezentowane style cieniowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję. Kolorowanie nr. 3 jest o tyle fajny, że nie trzeba pilnować aby markery nie wyschły:)
UsuńMi najbardziej podobają mi się Twoje rysunki stylem mangowym, nie wiem ale mam do tego zamiłowanie :) Kiedyś korzystałam z promarkerów, i nie umiałam nimi cieniować... zazdroszczę wprawy :)
OdpowiedzUsuńKasia
Cieszę się, bo manga wciąga mnie coraz bardziej:)
UsuńPiękne rysunki. Szkoda, że sama nigdy nie miałam przyjemności pracować z promarkerami.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)Chętnie zobaczyłabym twoje prace markerami:)
UsuńJeżeli chodzi o mnie, to wykorzystuję prawie każdą wymienioną tu technikę :"D Nie mam ulubionej,zależy co konkretnie rysuję i jaki efekt chcę uzyskać. Dla mnie właśnie markerami rysuje się szybko w przeciwieństwie do farb albo kredek :D Wszystkie rysunki fajne, a to ostatnie oczko to normalnie miód malina. Jak je zobaczyłam to miałam takie "wooow". Strasznie też spodobało mi się jak pokolorowałaś mangowe włosy. Haha, jestem gadułą :"D Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńFarbami nie maluję, ale kredkami idzie mi rysowanie szybciej niż markerami, pewnie dlatego, że nie mam po prostu wprawy. Widać z resztą na rysunkach, że dużo wyjeżdżam za linie:/
UsuńDziękuje:)
Tak, jesteś gadułą:D I dziękuje ci za to:*
Promarkerów nie posiadam, ale mam coraz większą ochotę je kupić i wypróbować ^^ Jak uda mi się je dostać to na pewno wrócę do tego postu i będę próbować coś tworzyć :)
OdpowiedzUsuńOsobiście zaczęłam od (chyba) trzech markerów w odcieniach brązu, aby poćwiczyć i się przekonać czy mi się to podoba...no i przepadłam :)
OdpowiedzUsuń