KREDKI AKWARELOWE FABER-CASTELL GRIP
Ogólna charakterystyka: Kredki Faber-Castell Grip to kredki akwarelowe co oznacza, że można je mieszać z wodą, tworząc efekt farb akwarelowych. Mają charakterystyczny trójkątny przekrój, oraz kropki na długości, dzięki czemu leżą pewnie w dłoni.
Osobiście posiadam zestaw 14 kolorów, który był umieszczony w ciekawym opakowaniu w kształcie rakiety. Pudełko dałam synkowi, a kredki wylądowały w piórniku. Szukałam tej wersji w polskich sklepach, ale nie znalazłam. Klikając obrazek przeniesie was do sklepu:
Ja mam takie:
W Polsce można kupić np. takie:
Poniżej możecie zobaczyć paletę 14 kolorów. Kredki nie mają oznaczeń, ale jest miejsce, aby samemu napisać np. numerek, lub podpisać się. Zestaw jest nieduży, ale posiada fajnie dobrane kolory, jest m.in. blady róż, bardzo dobry do kolorowania skóry:)
Kredki rozmywają się wodą w sposób przedstawiony poniżej.
Porównanie kredek Faber-Castell z Mondeluzami Koh-i-Noora
Najpierw plusy
- FC mieszają się ze sobą tak samo dobrze jak Mondeluzy. Poniżej przykład nakładanie kolorów kredkami FC Grip.
- FC są twardsze dzięki czemu lepiej pokrywają pory kartki, tworzą bardziej gładką powierzchnię niż KINy
- FC można dokładniej zatemperować, dzięki czemu można kolorować drobniejsze elementy i zrobić to precyzyjniej
- FC nie pylą i nie rozmazują się kiedy przejedziemy po rysunku palcem, co w przypadku Mondeluzów występuje.
Teraz minusy
- FC rozmywają się wodą gorzej nić Mondeluzy
- FC mają ładne, czyste kolory, ale są mniej wyraziste niż Mondeluzy.
- FC są droższe
Podsumowując Kredki Faber-Castell spisują się lepiej od Mondeluzów jeśli rysujemy na sucho, lub kolorujemy drobniejsze elementy. Natomiast jeśli lubimy bawić się właściwościami akwarelowymi kredek, lub zależy nam na bardzo soczystych barwach Mondeluzy sprawdzą się lepiej. Osobiście lubię korzystać z tych dwóch zestawów razem, idealnie się uzupełniają.
Miał ktoś z Was styczność z tymi kredkami? Pozdrawiam:)
hm, ciekawa recenzja, krótko, zwięzle i na temat. Nie miałam z nimi styczności, ale w kredkach akwarelowych chodzi raczej o to, jakie efekty uzyskujemy po rozmyciu z wodą. Jeśli słabo się rozmazują, to troche bez sensu :/. bardzo fajna recenzja, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ci się recenzja spodobała:)
UsuńNiekoniecznie bez sensu, bo kredki akwarelowe są miększe, a jeśli do tego fajnie kryją to super. Dlatego wolę na sucho używać Faber Castell niż np. KIN Polycolor;)
hm... rzeczywiście, to ma sens :)
Usuńte kredki są kosmiczne, o czym świadczy chociaż opakowanie:) Wiesz.. Ja nigdy nie mogłem rozróżnić tych kredek. Wiedziałem tylko, które to te zwykłe, ołówkowe. Gliniane, świecowe, akwarelowe, czy jaki tam jeszcze są, to czarna magia dla mnie..:P może dlatego zawsze miałem tróje z plastyki?:p
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że zaniedługo nadrobisz tę wiedzę czytając recenzje;)
UsuńGreat post! Have a lovely Day! 💚💚💚
OdpowiedzUsuńThx, the same to you:)
UsuńNie znam, widzę, że z Ciebie jest naprawdę specjalista, bo ja pewnie bym nie zauważyła różnicy :)
OdpowiedzUsuńNa kredkach się już troszkę znam, gdybyś używała różnych na pewno zauważyłabyś różnicę:)
UsuńJa mam gdzieś jeszcze Mondeluzy na wyczerpaniu, kiedyś głównie nimi rysowałam, no ale jak miałam te 13 lat to nie stać mnie było na coś innego :D Teraz ich w ogóle nie używam, dla mnie uciążliwe jest to że ciężko je zastrugać do szpica, ciężko nimi coś pokryć a do tego dla mnie są mało wydajne :( Tyle że zawsze używałam ich na sucho, ale ja jakoś nie lubię kredek akwarelowych, same akwarele mi wystarczają :D Fajna recenzja, na + że taka treściwa :)
OdpowiedzUsuńLubie Mondeluzy, ale tak jak piszesz, są mało wydajne i mało precyzyjne, za to uwielbiam ich kolory:) Mam z Kin również Polycolory i jakoś też mnie nie zachwycają:/
UsuńDzięki:)
O tak, to fakt, kolory mają przepięknie soczyste :)
Usuńo kurcze nie wiedziałam nawet że coś takiego jest:D
OdpowiedzUsuńA widzisz:)
Usuńoświecona się czuję;D
Usuńwtorkowo!
Usuńczekam na nową inspirację okładkową:D
Usuńi czwartkowo:D
UsuńMam właśnie Mondeluzy, ale nie rysowałam nimi wieki ;) Porównać nie mogę bo innych kredek akwarelowych nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJa je porównać mogę tylko z tymi jednymi, niby obydwa zestawy akwarelowe, a jednak spore różnice są.
UsuńO, mam wieki temu kupiłam taki ołówek z kropkami od Faber-Castell :D Wydają się być nieco lepsze od Mondeluzów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to zależy od tego, co jest dla nas ważniejsze. Moim zdaniem jako typowo kredki akwarelowe Mondeluzy są lepsze, bo mają lepszą pigmentację niż te od Faber Castell i dokładniej się rozmywają.
UsuńDosyć porównywalne są te produkty :)
OdpowiedzUsuńNiby obydwa to kredki akwarelowe, ale spore różnice są:)
Usuńjesli chodzi o kredki akwarelowe to mialam przyjemnosc rysowania watercolorami od faber castell, kredek ktore opisalas nie znam, jednak przypominaja mi moj olowek do rysowania portretow :)
OdpowiedzUsuńA jak się sprawdzały te watercolory?
Usuńmam tylko 12 kolorow i mysle, ze sa swietne. byc moze niedlugo napisze o nich recenzje, choc ze wzgledu na brak czasu niestety, ale watpie :c
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że jednak znajdziesz czas, bo jestem ich bardzo ciekawa:)
UsuńCudowna recenzja, z chęcią wypróbowałabym te kredki wyglądają rewelacyjnie! może kiedyś będę miała okazje je kupić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*