Dzień dobry wszystkim ❤️ Zapraszam na recenzję tomu 26 Sagi o Ludziach Lodu, pt. "Dom w Eldafjord". Wybierzemy się na poszukiwanie skarbu, ale nie będzie to sielankowa podróż, wręcz przeciwnie, otrzemy się o klątwę, duchy a nawet śmierć. Zaciekawieni? Zapraszam😊
Tom 26
Dom w Eldafjord
Eskil Lind z Ludzi Lodu jako dziecko zostaje przypadkowo świadkiem pewnej rozmowy o skarbie ukrytym w tajemniczym Eldafjord. Od tej pory młody dziedzic Grastensholm snuje plany, aby odnaleźć to miejsce i bogactwa tam ukryte. Pragnie w ten sposób nie tylko porwać się przygodzie, ale również wspomóc rodziców w utrzymaniu dworów. Po wielu latach Eskil wreszcie ma możliwość spełnić swoje marzenie i wyruszyć w podróż. Nie zwierzając się nikomu ze swoich planów, poszukuje Eldafjord, wpadając przy tym w kłopoty. Kiedy wydaje się, że nie ma już nadziei, Eskilowi udaje się dotrzeć do tajemniczej wioski położonej nad wysokim fiordem, odciętej od cywilizacji. Szybko okazało się, że mieszkańcy Eldafjord znają legendę o skarbie, niestety wiązała się z nią również klątwa, sprawiająca że większość poszukiwaczy bogactw ginęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Eskil postanowił odnaleźć skarb, ocierając się przy tym niemal o śmierć. To, co pilnowało swoich kosztowności, było śmiertelnie niebezpieczne i nierzeczywiste.
Maja opinia:
Dom w Eldafjord to tom pełen przygód, tajemnicy i zjawisk nadprzyrodzonych. Jest również wątek miłosny, aczkolwiek bardzo poboczny i subtelny, chociaż dzięki temu dosyć ciekawy i naturalny. Główna fabuła kręci się wokół rozwiązania zagadki ukrytego skarbu Jolina i walki z mocami, które go strzegą.
Na uznanie zasługują opisy Eldafjord, wioski ukrytej wśród skał i fiordu, w której żyją ludzie niemal odcięci od świata. Bohaterowie również są bardzo ciekawi, szczególnie główne postacie, czyli Terje i Solveig. Stoją na przeciwstawnych biegunach i różnią od siebie, jednak każdy z nich jest świetnie wykreowany i zapadający w pamięć. Zakończenie tej historii jest wyjątkowo niespodziewane i intrygujące, co świetnie zamyka całość i sprawia, że jest to jeden z lepszych tomów Sagi o Ludziach Lodu.
Moja ocena: 8/10
Na koniec rysunek zainspirowany okładką wydawnictwa Pol-Nordika, przedstawia Eskila i Solveig na tle Eldafjord.
Co sądzicie o takich mrocznych historiach? Znacie tą część?
Mam nadzieję, że jeszcze się tu pojawię przed świętami, ale na wszelki wypadek życzę już teraz Wesołych Świąt, niech wszelkie przygotowania idą pomyślnie, odpoczywajcie i bądźcie zdrowi ❤🙏💪
Piękny rysunek, podziwiam talent, ładne miłe dla oka kolory
OdpowiedzUsuńRecenzja miła do czytania. Ja jestem aktualnie przy tomie 29 więc czekam z niecierpliwością na kolejne recenzje :) świetny rysunek ;)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja przypomniała mi ten tom. Przypomniała też, jak bardzo lubiłam czytać wszystkie opisy miejsc, ludzi, ich zwyczajów i tajemnic. Każdy tom to niesamowity element łączący Sagę w całość. Rysunek świetny, jak wszystkie poprzednie. Masz ogromny talent.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... i jeszcze wpadnę przed świętami...
Szczerze mówiąc starałam się nie czytać za dużo na wypadek gdybym dotarła do tej części - bo ja to wciąż na początku jestem ;) ;) rysunek przyciągnął moją uwagę... bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńnie pamiętam za dobrze tej części... muszę poprzypominać sobie wszystkie;)
OdpowiedzUsuńMyślę że by mi się spodobało. Kocham mroczne historie. Uściski z Krakowa
OdpowiedzUsuńKasinyswiat