Witajcie moi mili, zapraszam Was dzisiaj na podsumowanie i wyniki konkursu, który organizowałam z okazji zdobycia 100 obserwatorów. Powiem Wam szczerze, że bardzo obawiałam się, iż nikt się nie zgłosi, bo pierwsza praca dotarła właściwie na sam koniec, więc trzymaliście mnie w niepewności cały miesiąc...na całe szczęście miałam z czego wybierać, chociaż ilość zgłoszeń nie powala, bo otrzymałam 5 rysunków. Zdaje sobie sprawę z tego, że dla wielu z Was grudzień jest miesiącem bardzo zabieganym, więc nie mam żalu. Natomiast z tych pięciu prac się ogromnie cieszę i bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za zgłoszenia:)
Tyle w kwestii wstępu, teraz pokażę Wam wszystkie pięć prac i krótko napiszę jakie wywołują na mnie wrażenie. Ze względu na to, że rysunków jest mało to umieszczę także opisy, bo moim zdaniem są świetnym dopełnieniem dzieł. Kolejność wg. daty otrzymania zgłoszenia. Zaczynamy:)
1. autor: Mien Harel
Opis: Gdy
wychodzę na zewnątrz, często czuję na sobie zimne podmuchy wiatru
( bo kto nie ). Ale czy ktoś właściwie zastanawiał się, dlaczego
tak jest? Czemu ludzie ignorują te ciche, łagodne pieszczenie,
dopóki nie nawiedzi ich potężna wichura? Zawszę słyszę :
"Ale dzisiaj wieje wiatr !" Ale przecież on wcale
nie nawiedza, nie budzi grozy. Delikatnie wędruje, wywija, kręci i
podryguje. To dzięki niemu nasze włosy tańczą w bezmelodyjnym
walcu. Policzki pokrywają się rumianymi plackami, suknie wirują
wokół własnej osi, a ludzie czują, że naprawdę żyją. Dlatego
dziwi mnie, jak mogą tak po prostu to ignorować? A powietrze?
Przecież to dzięki niemu możemy wziąć głęboki oddech, aż
nasze płuca zlękną się i oddadzą zgubę. A jednak, huragan
niesie ze sobą ukryte, niszczycielskie ja. Każdy posiada cząstkę
siebie, którą wolałby ukryć. Dlaczegóż więc i on nie może
okazać swego oburzenia?
Na
pewno słyszałaś kiedyś : " Czuję się jak powietrze".
Niewidzialny. Skryty. Odepchnięty. Ale to powinien być zaszczyt.
Oznacza to, że jesteś najważniejsza na Ziemi, bo bez ciebie nie
byłoby świata.
Podsumowując
moją czczą gadaninę, wybrałam powietrze, ponieważ dzięki niemu
można zrozumieć istotę słabości, a jednocześnie siły, będąc
najważniejszym podmiotem ludzkości.
Moja opinia
Po pierwsze ucieszyłam się, że autorka wybrała żywioł powietrza, ponieważ jest on też moim ulubionym żywiołem i to z nim się utożsamiam. To, co Mien Harel zamieściła w opisie to, dokładnie to co ja sama myślę. Tak, więc droga Wiktoria mogę cię nazywać żywiołową siostrą:)
Rysunek od razu przypadł mi do gustu ze względu na mangowy styl, w którym ostatnio coraz bardziej się lubuję. Bardzo spodobały mi się włosy, oraz sukienka i to, że Wiktorii udało się oddać w nich wiatr:)
2. autor: Werczii
Opis:
Woda to największe bogactwo natury. W każdej swej postaci jest
przepiękna. Zwykle odznacza się niezwykłą subtelnością,
delikatnością i melancholijnością, aczkolwiek czasami ukazuje nam
swoje drugie oblicze. Wtedy staje się przerażającą,
niszczycielską siłą, która potrafi zmieść wszystko wokół
siebie. To tak trochę jak ja ;D, dlatego ja najbardziej utożsamiam
się z tym żywiołem.
W
mojej pracy ukazałam galopującego konia wody, pana wszystkich wód.
W ten sposób chciałam uwidocznić szlachetną duszę, którą kryje
w sobie zarówno woda, jak i to zwierzę.
Moja opinia:
Po pierwsze uwielbiam konie, więc jak tylko zobaczyłam ten rysunek od razu mi się spodobał:) Rysunek jest monochromatyczny, ale to absolutnie nie ujmuje mu niczego, wręcz przeciwnie, aż kipi wodą i dynamiką. Opis bardzo dobrze ukazuje charakter autora i powiązanie go z wybranym żywiołem
3. autor: Akacja
Opis:Jestem
Żywiołem? Wydaje mi się, że tak. Nie sugerowałam się jednak
znakiem zodiaku, czy gwiazdami. Żadna mitologia nie wchodziła tu w
grę. Czemu? Odpowiedź jest prosta, jestem podwójnym powietrzem, co
oznacza, że nic prawdziwego nie mogło, by się zdarzyć. Wszystko,
co rysuję, byłoby ulotne i niewyraźne (sama nie ogarniam tego
zdaniaXD). Może to dlatego wiele osób uważa, że moje rysunki
wyglądają, jak by były robione na szybko? Wiar,który je
rozwiał, nie wybierał. Czy to ma w ogóle sens? Kategoryzowanie
siebie i swojej natury poprzez jakaś nadludzką siłę? Wydaje mi
się, że nie. Każdy z nas nosi w sobie cząstkę tej nadludzkiej
siły. Mniejszą lub większą, ale nosi. Czy to niewystarczający
powód, by nie kategoryzować ludzi? Już w przedszkolu otarłam się
o dwa sposoby myślenia. 1. Wszyscy ludzie są tacy sami. 2. Każdy
człowiek jest inny. Jako kilkulatką zastanawiałam się kto, ma
rację i dlaczego tak to wygląda. Czemu ludzie się spierali, co
jest prawdą... I tutaj się zatrzymajmy... Jeśli myślimy, że
jesteśmy tacy sami to, czemu są ludzie, którzy myślą inaczej niż
my?
Nie
wiem czemu ten krótki tekst, opisuje jak dla mnie idealnie tę
pracę. Jesteśmy trochę jak dzieci. W sensie, że żywioły są
trochę jak dzieci. One nie wybierają. Mają w sobie tę radość.
Szanują każdego, cieszą się z byle głupot, i pocieszają
każdego. Nie widzą przeszłości tylko przyszłość otwartą na
zmiany. Więc jeśli one są dziećmi, a ja jestem żywiołem... To
ty jesteś dzieckiem:D
Moja
opinia:
To jest właśnie przykład
pracy, do której opis moim zdaniem jest niezbędny, aby go
zrozumieć. Dlatego zachęcam do przeczytania, ponieważ różni się
on nieco od pozostałych, ma w sobie świeże spojrzenie na ten
temat. Rysunek zaciekawił mnie kompozycją i kolorystyką, dzięki
niemu możemy zobaczyć cząstkę z każdego z czterech żywiołów.
4. autor: Isthir
Opis:
Biorąc udział w konkursie postanowiłam zaryzykować i
poeksperymentować z nową techniką. Zdecydowałam się na coś
czego zazwyczaj nie robię: praca ma charakter bardziej graficzny i
symboliczny, niż typowo malarski (jak to zazwyczaj u mnie).
Zdecydowałam się na ogień. Dlaczego? Zasugerowałam się moim
Znakiem Zodiaku - Strzelec przypisywanu jest temu żywiołowi. Choć
nie jestem osobą zbyt dynamiczną czy ekstrawagancką, uważam że
ogień do mnie pasuje. I to nie ze względu na to jaka jestem na
zewnątrz, ale dlatego, że w moim wnętrzu nieustannie tli się
płomień zmuszający mnie do tworzenia. Coś palącego stale wisi
nade mną, w mojej głowie wciąż powstają nowe obrazy, nawet gdy
dopada mnie melancholia i nie mam ochoty na tworzenie. Może na tym
właśnie polega bycie artystą - wnętrze człowieka dniami i nocami
płonie od nowych pomysłów, a ulgę może przynieść jedynie
uzewnętrznienie tych wizji, czyli tworzenie sztuki.
Moja
opinia: Zapewne każdy artysta zgodziłby się z opisem tej pracy. We
mnie też siedzi ten płomień, który każe mi coś tworzyć i im
dłużej zwlekam, tym on bardziej parzy. Rysunek moim zdaniem
świetnie oddaje ten nastrój. Ishtir udało się w prosty i
symboliczny sposób ukazać istotę tego żywiołu i to, w jaki
sposób on na nią działa. Praca zauroczyła mnie formą (trochę
plakatową) i tym jak dobrze pokazała, to, co autorka czuje.
5. autor: Paulina Sasha.
Opis:
Cóż,
chciałam przedstawić żywioł wody poprzez istotę nimfo-podobną,
która sama składa się z wody i może się w nią zmieniać. Dla
podkreślenia żywiołu użyłam samych niebieskich kredek i starałam
się ,,pobawić" odcieniami, czego za często nie robię.
Moja opinia: Na rysunku mamy panią wody, co widać na pierwszy rzut oka. Opis nie zdradza nam, dlaczego autorka się utożsamia właśnie z tym żywiołem. W rysunku podoba mi się zestawienie różnych odcieni niebieskiego, oraz jej włosy (kocham niebieskie włosy:))
Skoro przedstawiłam Wam wszystkie prace, pora na ogłoszenie wyników. Rysunek, który wybrałam otrzymał największą ilość punktów. Moim zdaniem jest bardzo staranny, zgodny z tematem, pomysłowy i najbardziej mocny w swoim przekazie. Bije od niego wiele uczuć, które nie od razu nasuwają się do głowy...wiecie już o którą pracę mi chodzi?
Konkurs "Jestem Żywiołem" wygrywa Ishtir
Laureatkę proszę o przesłanie mi danych do wysłania nagrody:) Proszę też o informację, którą książkę wybierasz, lista jest
TUTAJ
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za udział w tym konkursie, za poświęcenie mi swojego czasu i wykonanie tak ślicznych rysunków:) Jeszcze na koniec powiem Wam, że moim żywiołem jest powietrze, zawsze to wiedziałam, a ostatnio potwierdziłam to szukając w internecie żywiołów przypisanych znakom zodiaku:) A jakim żywiołem wy jesteście? Pozdrawiam wszystkich:*