Witajcie kochani, dzisiaj zapraszam Was na kolejną inspirację z okładki. Tym razem podążymy Śladami Szatana za niesamowitym i mrocznym Ulvhedinem. Scena przedstawia wątek porwania sympatycznej Elisy, która tą niebezpieczną podróż przeżywa delikatnie mówiąc wyjątkowo...kto czytał ten tom ten wie, że trudno osądzać postępowanie tych dwojga;) W każdym razie osobiście uwielbiam Ulvhedina, mimo że na początku był takim potworem...
Rysunek powstał na podstawie okładki tomu "Ślady Szatana" ale jak widać, jest zupełnie inny. Bardzo chciałam przedstawić tych bohaterów tak, jak ja ich widziałam, a okładka nie do końca to oddawała.
Jakie jest Wasze zdanie na temat tej pary? Czy uważacie, że w prawdziwym życiu jest możliwe odnalezienie miłości w takich okolicznościach jak u tych dwojga? Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że święta spędziliście w zdrowiu i spokoju:)