Dzisiaj zapraszam na portret pięknej Vanji, wykonany kredkami akwarelowymi Koh-i-Noor. Szczerze mówiąc chciałam przerysować jakąś postać z gazety, aby była bardziej realistyczna, ale nie mam do tego cierpliwości. Nie lubię, kiedy mam narzucone co i jak ma być narysowane, więc szybko mnie takie tworzenie nudzi. Vanję narysowałam więc całkiem z wyobraźni i myślę, że nie wyszło źle:) Jak zwykle postać jest bajkowa i raczej w stylu tych z drzewa genealogicznego.
Cieszę się, bo udało mi się uchwycić moje wyobrażenie o oczach Vanji, które zawsze określam jako "sarnie"
Zdaje sobie sprawę z tego, że Vanja powinna mieć bardziej czerwone włosy, ale chciałam się pobawić z brązami, tak aby miały różne odcienie.
Teraz pokarzę Wam etapy pracy, wraz z kredkami, których używałam. Pomyślałam, że może prócz Sagomaniaków na tego bloga zaglądają fani rysowania, którym takie opisy się na coś przydadzą, lub po prostu zainteresują. Zdjęcia wykonałam telefonem, więc będą pomniejszone.
Zaczęłam oczywiście od szkicu, a kolorowanie od lewej strony, aby nie rozmazywać. Włosy to kombinacja głównie brązów, czerwieni i odrobina pomarańczowego i czerni. Pod koniec rysowania zrobiłam żółtą kredką światło.
Następnie rysowałam twarz. Bazowy kolor skóry to delikatny łososiowy kolor. Na nim zrobiłam cienie brązowymi, oraz czerwonym. Oczy to brązy i czarny, niebieskiego użyłam do białka oka, czerwonego do wewnętrznego kącika.
Na tym zdjęciu pokazałam kredki użyte przy rysowaniu sukni. Nie jestem dobra w tworzeniu ubrań, także wiecie...;)
Na koniec dorobiłam trochę cieni fioletową kredką, aby poprawić kontrast. Na pewno mogłabym go jeszcze pogłębić, ale nie miałam odwagi.
Ostatnio rozmawiałam w pracy z koleżanką, która też rysuje. Zaskoczyła mnie serią pytań o to jakiego papieru używam, jakich ołówków, czym gumuje itd. Szczerze mówiąc nigdy nie zwracałam uwagi na takie rzeczy. Do tej pory rysowałam na zwykłych kartkach do drukarki, a firma ołówków i kredek nie miała dla mnie znaczenia. Postanowiłam iść do plastycznego i zaopatrzyć się w dobry szkicownik i uzupełnić kredki o potrzebne kolory. Co kupiłam?
Szkicownik firmy Winsor & Newton o parametrach 60 Ibs / 130 gsm (średnia) w kolorze złamanej bieli. Zawiera 30 kartek i kosztował 18 złTotalnie się na tym nie znam, więc zaufałam opinii sprzedawczyni. Nie żałuję! Rysowanie na nim , a na zwykłej kartce to jak niebo i ziemia:)
Kupiłam też kilka przyborów:
-biały żelopis PILOT, który okazał się bublem i nie chce robić kresek na kredkach:/
- gumka w postaci kredki FABER-CASTELL, która ma na drugim końcu pędzelek do zamiatania resztek gumki. Gumka ta nie gumuje zbyt dokładnie niestety
- kilka kredek akwarelowych KOH-I-NOOR, które jako jedyne z tego zestawu mnie nie rozczarowały.
Z moich zakupów polecam Wam jedynie szkicownik i kredki.
Poniżej rysunek "testowy" wykonany w nowym szkicowniku:)
Na dzisiaj to wszystko. Wyjątkowo długi ten post;) Jeżeli zaglądają tu artyści to niech się odezwą, ten blog nie istnieje tylko dla fanów Sagi o Ludziach Lodu, jest to przede wszystkim miejsce gdzie można oderwać się od szarej rzeczywistości i wejrzeć w świat wyobraźni:)