Koleżanka w pracy zaraziła mnie w pewnym stopniu decoupagem, czyli ozdabianiem przedmiotów m.in. serwetkami. Powiem wam, że przez jakiś czas byłam w to mocno zaangażowana i chciałam się pochwalić moimi "dziełami";). Zapraszam
Ten stołek był cały biały z szarym siedziskiem i miał iść do wyrzucenia. Taborecik był szpetny, ale przydawał się podczas obierania ziemniaków czy strugania jarzyn. Uratowałam go przed gorzkim losem. Wykorzystałam serwetki z motylkami, kwiatkami, kawałek zasłony z kuchni na siedzisko i zieloną farbę akrylową, którą namalowałam trawe na nóżkach.
Tutaj mamy przerobioną butelkę po piwie;)
Na tym drewnianym serduszku mamy SoLLowy akcent;)
Nazbierałam kilka słoiczków po koncentracie pomidorowym i przerobiłam je na kwieciste słoiczki na pierdoły;)
Ten serwetnik zrobiłam na wielkanocny stół.
Na razie decoupage mi się znudziło, ale podejrzewam, że za jakiś czas znowu coś stworze, może zrobie zegar do kuchni lub skrzyneczke na biżuterie:) Podobają wam się takie własnoręcznie wykonane przedmioty, czy wyglądają tandetnie? Może mielibyście ochotę na mały kursik decoupagu na moim blogu? Wierzcie mi, że do pierwszej pracy nie musiałam kompletnie nic kupować, wszystko znalazłsm w domu. Jestem pewna, że każdy może sobie z tym poradzić jeśli ma ochotę próbować:)
Pozdrawiam Was gorąco:*
Przepiękne! Najbardziej urzekły mnie te przeurocze słoiczki <3
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
Usuńśliczne! ^^
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPowiem Ci, że kiedyś bardzo nie lubiłam tego rodzaju sztuki... No bo wszystko jest "gotowe", serwetki wystarczy przykleić, polakierować itd. No, ale teraz jednak wiem, że trzeba mieć wyczucie, żeby ładnie dobrać kolory, elementy, żeby zgrało się z całym przedmiotem. Zwłaszcza krzesełko mi się podoba i podziwiam!
OdpowiedzUsuń