Witajcie kochani, dzisiaj zapraszam Was na kolejną inspirację z okładki. Tym razem podążymy Śladami Szatana za niesamowitym i mrocznym Ulvhedinem. Scena przedstawia wątek porwania sympatycznej Elisy, która tą niebezpieczną podróż przeżywa delikatnie mówiąc wyjątkowo...kto czytał ten tom ten wie, że trudno osądzać postępowanie tych dwojga;) W każdym razie osobiście uwielbiam Ulvhedina, mimo że na początku był takim potworem...
Rysunek powstał na podstawie okładki tomu "Ślady Szatana" ale jak widać, jest zupełnie inny. Bardzo chciałam przedstawić tych bohaterów tak, jak ja ich widziałam, a okładka nie do końca to oddawała.
Jakie jest Wasze zdanie na temat tej pary? Czy uważacie, że w prawdziwym życiu jest możliwe odnalezienie miłości w takich okolicznościach jak u tych dwojga? Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że święta spędziliście w zdrowiu i spokoju:)
Rysunek wspaniały! Ja myślę, że nawet w prawdziwym życiu można odnaleźć miłość w takich okolicznościach, w których nikt się tego nie spodziewa :) Czasem życie potrafi nas zaskoczyć i splątać nasze losy niczym w fantastycznej powieści. W końcu mówi się, że to życie pisze najlepsze scenariusze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Masz rację, życie pisze nieskończenie wiele różnych scenariuszy:) Dzięki^^
Usuńmrrrr jaki mroczny ten Pan na koniu niach niach:D:D:D
OdpowiedzUsuńUlvhedin był całkiem niczego sobie;)
Usuńoj tak:D te męskie postacie były tak opisane że aż ciarki czasem brały haha
UsuńKtoś tutaj widzę ma pokaźną wyobraźnię! Nie czytałam Sagi ale teraz czuję się skuszona. Mają klimat te rysunki/grafiki !
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że spróbujesz po nie sięgnąć, na prawdę warto:)
UsuńPrzepiękny rysunek! Nie mogę się nadziwić jak cudownie masz rozwiniętą wyobraźnię!
OdpowiedzUsuńhttp://redamancyy.blogspot.com/
Bardzo mi miło, dziękuję:)
UsuńŚwietnie przedstawiłaś niewinną Elisę, Twoja wersja bardziej mi się podoba :) Para bardzo nietypowa. W prawdziwym świecie takie charaktery ojoj. Hehe nie wiem jakby to wyglądało :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję, niby niewinna a ujarzmiła takiego "potwora":)
UsuńRysunek wręcz zaprasza do dopisania własnej historii - szczególnie gdy nie zna się powieści :) lubię takie ilustracje- które umożliwiają osobie patrzącej różne interpretacje i snucie przypuszczeń :)
OdpowiedzUsuńWspaniale mi to słyszeć, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńwnioskuję o więcej ilustracji:D
OdpowiedzUsuńPostaram się:)
Usuń