Demony Tuli
Właściwie to powinny się nazywać Demonami Liv, ponieważ to ona pierwsza była pod ich opieką. Kiedy Silje rodziła Liv i była bliska śmierci Hanna wymawiała zaklęcia, wzywając imiona tych Demonów, aby ratować życie matce i córce. Kiedy Liv zamieszkała w Grastensholm Demony były tam razem z nią i strzegły jej aż do śmierci.
Po odejściu Liv Demony pozostały w posiadłości, ponieważ bardzo dobrze się czuły z Ludźmi Lodu. Dopiero, kiedy Ingrid i Ulvhedin umarli zaczęły się nudzić i przestały ukazywać członkom rodziny. Dzięki wiosennej Ofierze ponownie powróciły, a wtedy spotkały Tulę...
Kiedy Tula weszła do Grastensholm zobaczyła zgraję upiorów zwanych Szarym Ludkiem. Wśród nich były cztery Demony o długich lisich pyskach i wilczych oczach. Budziły respekt wśród innych i bez wątpienia były najpotężniejsze. Dosyć szybko uznały Tulę, jako kogoś interesującego. Znajomość Tuli z Demonami okazała się wiążąca na całe życie. Uznały czarownicę jako swoją i nie chciały aby opuszczała Grastensholm. Tula jednak wyjechała ukradkiem, wiedząc, że jeżeli kiedyś tu wróci, będzie należeć do nich i już ją nie wypuszczą.Mimo to, kiedy jej życie przestało mieć sens, bo ukochana osoba odeszła na zawsze, Tula dobrowolnie powróciła do Demonów. Od tej pory słuch po niej zaginął.
Astarot - Demon o długich, skołtunionych, zielonych włosach spływających na ramiona.
Rebo - największy z nich, posiadał wielkie, zakrzywione rogi woła.
Lupus - posiadał długie, opadające na ramiona uszy.
Apollyon- miał piękne rogi jelenia i był najpotężniejszym z demonów
Jeej, świetne są te Demony :)
OdpowiedzUsuńWięcej takich ślicznych obrazków <3
Pozdrawiam :D
Hmm jeżeli mogę być szczera, to te demony średnio mi się podobają. Nie przez wykonanie, tylko jest w nich coś nie tak. Nie mam pojęcia co :/ Bardzo podoba mi się Astarot (jest naprawdę super), ale np Lupus już nie. Może problem tkwi w tym, że ja wyobrażałam ich sobie trochę bardziej ludzkich, tzn z twarzy. Ale i tak dobra robota!
OdpowiedzUsuńDzięki Cecile:) Miałam problem z odwzorowaniem moich wyobrażeń, bo mijały się trochę z opisami w książce. Kiedy przeczytałam o nich w tomie Anioł o czarnych skrzydłach, zapamiętałam opis "lisie twarze i wilcze oczy", co zasugerowało mi wygląd zwierzęcia. Natomiast w Górze Demonów są przedstawieni bardziej ludzko, co się gryzło z moją zwierzęca wersją. Dlatego sama do końca nie jestem zadowolona z tego co zrobiłam. Dziękuję za szczery komentarz:)
UsuńNo, no, niezłe te demony :) Kolejna udana praca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa uwielbiam twojego Astarota, chociaż przy Apollyonie wykonałaś naprawdę dobrą robotę. Rysunek jest piękny, ale mam wrażenie, że postacie przedstawione z profilu są wykonane precyzyjniej.
OdpowiedzUsuńDzięki, wrażenie masz niestety słuszne. O ile na Astarota i Apollyona miałam pomysł od samego początku, o tyle dwa pozostałe były w mojej głowie nie do końca ukazane. Rysowałam ich kilka razy i za każdym razem nie podobali mi się. Być może gdybym narysowała ich również z profilu byłoby lepiej...;)
Usuń