ROZDZIAŁ 9
" Historia Targenora, cz. 2"
Ludzie mieszkający w Słowenii znali bardzo dobrze legendę o Wędrowcu Mroku - Targenorze. Ukazywał się zawsze pod osłoną nocy, by zniknąć wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. Uważali go za ducha i przeczuwali, że czegoś strzeże, gdyż zwykle widziano go w okolicach niezbadanych jaskiń. Przyszedł jednak czas, kiedy to co pilnował wydostało się ze swojej kryjówki i ruszyło podbić świat. Wędrowiec w Mroku ruszył za Tengelem Złym i wziął udział w najbardziej niebezpiecznej walce Ludzi Lodu ze swoim złym przodkiem. Był świadkiem porażki Nataniela i nie mógł uwierzyć, że wybrany Siódmy Syn Siódmego syna jednak nie zdołał zniszczyć Tengela Złego.
Czarownik zniknął i Ludzie Lodu czekali w napięciU na to, co będzie dalej. Nic się jednak nie stało. Z biegiem lat coraz mniej myślano o zagrożeniu ze strony Tengela Złego, malała czujność Ludzi Lodu. Targenor jednak wciąż czuwał. Nie wierzył w to, że jego ojciec tak po prostu dał za wygraną. Podejrzewał, że prędzej czy później uderzy ze zdwojoną siłą, a teraz być może szykuje armie podwładnych mu bestii.
Król Ludzi Lodu jako duch miał wiele przywilejów. Mógł przenosić się z zawrotną prędkością po świecie realnym, oraz mieć dostęp do innych wymiarów. Potrafił również przenosić myśli w czasie, oraz komunikować się z innymi na odległość. Natomiast nie od razu zrozumiał, w jaki sposób zachowuje się jego ciało. Wiedział, że za dnia nikt nie jest w stanie go zobaczyć, jednak nocą ukazywał się jako wysoka, odziana w opończę z kapturem postać. Po pewnym czasie odkrył przypadkowo, że jego ciało jest namacalne. Było to ciepłą, jesienną nocą. Stał nieruchomo pośród drzew w gęstym lesie, kiedy nagle podeszła do niego sarna. Zauważył, że zbliża do niego pyszczek, tak jakby go wyczuła. To nie możliwe - pomyślał Targenor, ale od ruchowo wyciągnął do niej dłoń. Sarna dotknęła go mokrym nosem. Czuła jego ciało, jak żywego. Wędrowiec w mroku miał ochotę objąć zwierzę, tak bardzo pragnął czyjegoś ciepła, jednak sarna uciekła. Domyślał się, że mimo iż posiadał ciało, jest ono zimne jak głaz. Z czasem jednak więcej zwierząt przychodziło do tego dziwnego człowieka i Targenor miał wrażenie, że coraz mniej je odstrasza. Tak jakby jego dotyk stawał się stopniowo bardziej ludzki. Dla osamotnionego młodego Króla spotkania z leśnymi stworzeniami były jak opatrunek na duszę. Przez wiele wieków stanowiły jedyne towarzystwo w długie noce.
Niestety za dnia go nie widziały i nie wyczuwały. Mógł podchodzić do nich, mówić, chcieć je dotknąć, ale nie potrafił. Słońce było dla niego przekleństwem, które kochał i nienawidził za razem. Był pozbawiony bezpośredniego kontaktu z żyjącymi istotami, ale za to mógł wędrować do wioski ludzi i bez problemu obserwować mieszkańców. Uczył się w ten sposób kultur, języków, oraz śledził rozwój naukowy i techniczny. Potem, gdy nie musiał już pilnować Tengela Złego wędrował po całym świecie, aby wiedzieć jak najwięcej o otaczającej go rzeczywistości. Robił to głównie z ciekawości, lubił się uczyć, a było czego gdyż sam urodził się w bardzo zacofanych czasach.
Po tajemniczym zniknięciu jego ojca Targenor długo zastanawiał się co mógłby zrobić. Nie miał żadnych obowiązków, a jego ogromna wiedza stwarzała wiele możliwości zajęcia się tą sprawą. Gdyby tylko wiedział, jak się za to zabrać...
Targenor podróżował po całym świecie, ale znalazł jedno miejsce do którego zawsze wracał. Była to spora grota ukryta w skałach przy wejściu do Doliny Ludzi Lodu. Przysiadł w niej kładąc swój miecz obok. Jakiś czas temu zdecydował co należy zrobić, aby uratować świat przed Tengelem Złym. Doszedł do wniosku, że nie może odnaleźć złego czarnoksiężnika, aby stanąć z nim do walki i go zniszczyć. Nie może też czekać w nieskończoność, aż ten wreszcie się ukarze, bo wtedy może być już zbyt silny. Jedyne rozwiązanie tkwi więc w przeszłości. Gdyby udało się zmienić bieg historii tak, aby Tengel Zły przegrał bitwę z Natanielem byliby uratowani. Ludzie Lodu doskonale widzieli, że Tengel Zły w jakiś sposób został poinformowany co zamierza zrobić Nataniel i jaką włada mocą. . Dlatego trzeba odnaleźć źródło, z którego zły przodek zaczerpnął wiedzę o wybranym z Ludzi Lodu. Wędrowiec w mroku posiadał dar przenoszenia się myślami w czasie, jeśli tylko miał jakiś punkt zaczepienia. Postanowił prześledzić losy tych z Ludzi Lodu, którzy byli najbliżej Tengela Złego, czyli obciążonych złym dziedzictwem.
Nie minęło wiele czasu, kiedy dotarł do kogoś kto wyjątkowo interesował złego czarnoksiężnika - do Hanny Paladin. Targenorowi ciężko było przyglądać się scenom, kiedy Tengel Zły torturował biedną dziewczynę. Zobaczył jak Hanna leży na podłodze pozbawiona woli życia i mówi na głos o Natanielu! Targenor nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Najwidoczniej Hanna posiadała dar widzenia przyszłości poprzez sny, a jednym z nich była walka Tengela Złrgo z Natanielem. Wędrowiec w Mroku z przerażeniem patrzył jak dziewczyna staje na parapecie. Chciał ją powstrzymać, ale nie mógł. To się stało przecież cztery wieki temu. Powrócił myślami do swojego ciała w grocie przy Dolinie Ludzi Lodu. Teraz wiedział co należy zrobić. Musi sprawić, by Hanna nigdy nie wyjawiła Tengelowi Złemu co zobaczyła we śnie. Niestety nie mógł wpłynąć na wolę córki Gabrielli i Kaleba. ona była nieobliczalna i nieposłuszna, wątpi czy chciałaby współpracować. Ale gdyby miała w sobie chociaż odrobinę łagodności i szlachetności...jak sprawić by była sobą, a jednocześnie kimś innym? Aby posiadała w sobie cechy obciążonych złym dziedzictwem i wybranych? Żeby potrafiła oprzeć się myślą Tengela Złego i podjąć z nim walkę, być może na śmierć i życie?
Podniósł się z miejsca, wziął miecz i przyczepił u swojego boku. Postanowił wyruszyć w ślad obecnych Ludzi Lodu, aby odszukać kogoś kto jest Wybrany. Nie wątpił, że takie osoby nadal się rodzą, mimo iż nie wiedzą o swoich zdolnościach. Trudność polegała na tym, że ta osoba musi być równocześnie kolejnym wcieleniem Hanny Paladin. W taki oto sposób Targenor zawędrował do słonecznych Włoch i odkrył Patricię Pettit.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względu na to, że w niedzielę wyjeżdżam postaram się dodać następny rozdział wcześniej:)
Niestety za dnia go nie widziały i nie wyczuwały. Mógł podchodzić do nich, mówić, chcieć je dotknąć, ale nie potrafił. Słońce było dla niego przekleństwem, które kochał i nienawidził za razem. Był pozbawiony bezpośredniego kontaktu z żyjącymi istotami, ale za to mógł wędrować do wioski ludzi i bez problemu obserwować mieszkańców. Uczył się w ten sposób kultur, języków, oraz śledził rozwój naukowy i techniczny. Potem, gdy nie musiał już pilnować Tengela Złego wędrował po całym świecie, aby wiedzieć jak najwięcej o otaczającej go rzeczywistości. Robił to głównie z ciekawości, lubił się uczyć, a było czego gdyż sam urodził się w bardzo zacofanych czasach.
Po tajemniczym zniknięciu jego ojca Targenor długo zastanawiał się co mógłby zrobić. Nie miał żadnych obowiązków, a jego ogromna wiedza stwarzała wiele możliwości zajęcia się tą sprawą. Gdyby tylko wiedział, jak się za to zabrać...
Targenor podróżował po całym świecie, ale znalazł jedno miejsce do którego zawsze wracał. Była to spora grota ukryta w skałach przy wejściu do Doliny Ludzi Lodu. Przysiadł w niej kładąc swój miecz obok. Jakiś czas temu zdecydował co należy zrobić, aby uratować świat przed Tengelem Złym. Doszedł do wniosku, że nie może odnaleźć złego czarnoksiężnika, aby stanąć z nim do walki i go zniszczyć. Nie może też czekać w nieskończoność, aż ten wreszcie się ukarze, bo wtedy może być już zbyt silny. Jedyne rozwiązanie tkwi więc w przeszłości. Gdyby udało się zmienić bieg historii tak, aby Tengel Zły przegrał bitwę z Natanielem byliby uratowani. Ludzie Lodu doskonale widzieli, że Tengel Zły w jakiś sposób został poinformowany co zamierza zrobić Nataniel i jaką włada mocą. . Dlatego trzeba odnaleźć źródło, z którego zły przodek zaczerpnął wiedzę o wybranym z Ludzi Lodu. Wędrowiec w mroku posiadał dar przenoszenia się myślami w czasie, jeśli tylko miał jakiś punkt zaczepienia. Postanowił prześledzić losy tych z Ludzi Lodu, którzy byli najbliżej Tengela Złego, czyli obciążonych złym dziedzictwem.
Nie minęło wiele czasu, kiedy dotarł do kogoś kto wyjątkowo interesował złego czarnoksiężnika - do Hanny Paladin. Targenorowi ciężko było przyglądać się scenom, kiedy Tengel Zły torturował biedną dziewczynę. Zobaczył jak Hanna leży na podłodze pozbawiona woli życia i mówi na głos o Natanielu! Targenor nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Najwidoczniej Hanna posiadała dar widzenia przyszłości poprzez sny, a jednym z nich była walka Tengela Złrgo z Natanielem. Wędrowiec w Mroku z przerażeniem patrzył jak dziewczyna staje na parapecie. Chciał ją powstrzymać, ale nie mógł. To się stało przecież cztery wieki temu. Powrócił myślami do swojego ciała w grocie przy Dolinie Ludzi Lodu. Teraz wiedział co należy zrobić. Musi sprawić, by Hanna nigdy nie wyjawiła Tengelowi Złemu co zobaczyła we śnie. Niestety nie mógł wpłynąć na wolę córki Gabrielli i Kaleba. ona była nieobliczalna i nieposłuszna, wątpi czy chciałaby współpracować. Ale gdyby miała w sobie chociaż odrobinę łagodności i szlachetności...jak sprawić by była sobą, a jednocześnie kimś innym? Aby posiadała w sobie cechy obciążonych złym dziedzictwem i wybranych? Żeby potrafiła oprzeć się myślą Tengela Złego i podjąć z nim walkę, być może na śmierć i życie?
Podniósł się z miejsca, wziął miecz i przyczepił u swojego boku. Postanowił wyruszyć w ślad obecnych Ludzi Lodu, aby odszukać kogoś kto jest Wybrany. Nie wątpił, że takie osoby nadal się rodzą, mimo iż nie wiedzą o swoich zdolnościach. Trudność polegała na tym, że ta osoba musi być równocześnie kolejnym wcieleniem Hanny Paladin. W taki oto sposób Targenor zawędrował do słonecznych Włoch i odkrył Patricię Pettit.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ze względu na to, że w niedzielę wyjeżdżam postaram się dodać następny rozdział wcześniej:)
Tak, tak ja chcę wcześniej :) Sporo powiedział mi ten rozdział, ale niestety za daleko w akcji nie zaszło. Dlatego niecierpliwie czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj też nowy rozdział ;)
Wiem, że mało się działo, ale taki rozdział też był potrzebny, ponieważ historia Targenora jest dosyć skomplikowana:)Teraz już będzie z górki:)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, chętnie poczytam:)
Ooo! Widzę, że rozwijasz się również w innym kierunku! :) Przyznam szczerze, że nie przeczytałam, ale w pierwszej wolnej chwili sprawdzę, co naskrobałaś. Zapowiada się spoko. Tylko jedna moja taka mała uwaga, mam nadzieję, że się nie obrazisz. Fan fiction, a nie fun fiction ;) Ale spoko, nie ma się czym przejmować. Ja zamiast fan page też często przekręcam na fun page :D Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOdkopuje dawne zainteresowania:) Co do tego fun i fan to chyba nigdy się tego nie nauczę;)
OdpowiedzUsuń